dopisuje sie swoim skromnym zdaniem, Film powinien byc bez tytulu Bourna mimo ze kilka zdan o nim w filmie jest uzytych. Dla mnie to oddzielny film, nie tak dobry jak poprzednie, Ale dziedziczy cos po serii. Co? Chyba tylko pomysl na film akcji.

Lekkie rozczarowanie? To mało powiedziane! Największym minusem produkcji jest brak jakiejkolwiek FABUŁY!! Początkowo dość dobrze zarysowany suspens, coś się tam dzieje, ale mija 20 min i już wiadomo co, gdzie, jak i kiedy. Co najważniejsze to jest ciągnięte przez następne dwie godziny filmu. Tu gdzieś uciekają, tam strzelają, później skaczą, a ja jako widz zastanawiam się po co to wszystko jest dalej ciągnięte, skoro na samym początku już wyłożono wszystkie karty. Twórcy chcieli zrobić zawiłą historię, ale widać, iż sami zaczęli się gubić w pomysłach, przez co upchnęli w "Dziedzictwo..." czysty schemat. Ode mnie film dostaje naciągane 5 gwiazdek, gdyż stronę techniczną ma bez zarzutów, a i samo aktorstwo jest na dość dobrym poziomie.

Jakie oszukiwanie fanów? Od początku było jasno powiedziane, że nie będzie Jasona a to, że niektórzy mieli swoje urojenia na ten temat to inna sprawa. To jest historia zupełnie innego "agenta" która dzieje się w czasie nagonki na Bourne'a. Pokazuje, że jest kilka tajnych projektów, które zostają zagrożone przez ujawnienie przez Pamelę L. dokumentów na ten temat. Jak dla mnie bardzo zgrabnie się film wpasował w trylogię.