jestem tym filmem, choć tak jak inni potwierdzam, że jako sensacja sprawdza się, ale nie pasują mi obaj aktorzy pierwszoplanowi. Oboje grali ambitniejsze i bardzoiej wyrafinowane role i tu zostali jakby z lenistwa wepchnięci. nie było to dla mnie wiarygodne i szczere. Miałem wrażenie że Etan zaraz powie żśe wysiada i nie chce już być gliną. A Denzel sztucznie gra twardziela...
podzielone
Jak widać zdania są zawsze podzielone. Mi się akurat podobała gra Denzela. Stworzył bohatera, którego na początku nawet polubiłem, pomyślałem: twardziel i dobry glina, choć 'niekonwencjonalny'. Zdanie jednak w pore zmnieniłem... I tak miało właśnie być. Zagrał dobrze i został za to sowicie nagrodzony (Oscar za role pierwszoplanową). Co do Etana - sam nie wiem, w sumie rzeczywiście jakoś tak nijak mu wyszło... ale to tylko moje zdanie :-)