PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720511}
4,8 51 tys. ocen
4,8 10 1 51359
2,1 10 krytyków
Dzień dobry, kocham cię
powrót do forum filmu Dzień dobry, kocham cię!

Nie wierzę, poprostu nie wierzę...

Nie bardzo rozumiem - masz Smarzowskiego, masz Pasikowskiego i paru innych - kręcą mocne, ambitne kino. Ale nie samym dramatem cżlowiek żyje. Masz ochotę na ambitne kino idziesz na Papuszę, a nie na komedię romantyczną.

użytkownik usunięty
anusia007

Nie mówię tu o Pasikowskim, czy Smarzowskim, bo bardzo ich cenię jako reżyserów. Chodzi mi o polskie "komedie" romantyczne, które opierają się na tym samym schemacie: złamane serce/nieszczęśliwa miłość, pojawienie się drugiego faceta (kto by pomyślał...) i szczęśliwym zakończeniu. Gdzieś tam w środku pojawiają się nieśmieszne sceny komediowe. Polskie kino opiera się tylko i wyłącznie na filmach wojennych, filmach o "miłości" i durnych serialach (m.in. "Na Wspólnej").

no więc nie, nie potrafią kręcić fajnych komedii romantycznych :) masz rację, ze polskie kino w sumie leży i kwiczy. tylko co zrobić?

karmelina_17

Jakby ludzie na ten film nie chodzili, to by takich nie kręcili.

anusia007

jak to możliwe że twoje ciężko zarobione pieniądze zostają wyrzucone na taką szmirę i jednocześnie stajesz się obrończynią wszelkich polskich tandet "filmowych". Promujesz takim zachowaniem tępotę i w żaden sposób nie przekonasz rzeszy ludzi rozumnych do swojej racji. Nie potrafię zaakceptować takiego podejścia do sprawy , jak słyszę że grupka w moim odczuciu fajnych ludzi idzie do kina i wybiera taki repertuar to jedynie w co danej chwili się gryzę to mój język , nie chcę obrażać ich gustu który zresztą jest poniżej moich oczekiwań na samym dnie oceanu atlantyckiego. Pozostaje mi być nie obojętnym na takie powyższe apele o tolerancję i akceptację w imię dobrych zasad promowania własnego produktu . Jeżeli produkt jest do dup.... to nim jest i kropka choćby pochodził z moich rąk . Dziękuję

ocenił(a) film na 6

potrafią. ale wtedy ten film nie należy do gatunku "komedia romantyczna", bo komedia romantyczna z założenia nie jest zbyt ambitna :) "dzień dobry, kocham cię" to po prostu lekki, przyjemny film i tyle. Nie oczekujmy zbyt wiele, bo to tak jakbyśmy jedząc hamburgera byli rozczarowani że nie smakuje jak foie gras :)

ocenił(a) film na 1
red_cranberry

Ale zupełnie nie o to chodzi. Kocham komedie romantyczne i oglądnęłam ich już naprawdę wiele w życiu. Rzecz jasna w tym, jak i prawie każdym innym gatunku, królują Amerykanie. Polacy jednak również kiedyś naprawdę potrafili stanąć na wysokości zadania. Liczyłam, że po ostatnich niewypałach wrócą do formy. Wydałam te kilkanaście złotych, by obejrzeć coś, co poprawi mi humor, a nie skłoni do pisania negatywnej opinii na forum portalu filmweb.
W filmie "Dzień dobry, kocham cię" niestety jestem w stanie znaleźć jedynie jeden pozytyw - brak wulgaryzmów. Tak rzadko spotykana ostatnimi czasy czystość językowa zdecydowanie zasługuje na wzmiankę i pochwałę. Naprawdę szkoda, że na tym się kończy.
Zacznę od samej fabuły. Pierwsze spotkanie głównych bohaterów jest tak nierzeczywiste, że aż boli. Magnetyczne spojrzenie w oczy? Wspólna lemoniada? Miłość, aż po grób po godzinie rozmowy? I to mają być dojrzali ludzie! Nawet w filmach dla nastolatków etap fascynacji i niepewności trwa dłużej. Tak, gatunek komedii romantycznej uznaje pojęcie naiwności, ale bez przesady! A to ciągłe mijanie się bohaterów... Byłoby dobrze, gdyby oprócz tego film opierał się na czymś jeszcze, wówczas pewnie bym się tak szybko nie zmęczyła.
Przejdźmy do bohaterów. Wielką udręką było dla mnie patrzeć na płytkie postaci w których usta włożono sztuczne teksty. Główna bohaterka jest po prostu głupiutką i uśmiechniętą dziewczynką. "Amant" to pożal się Boże lekarz, który w swej jakże fascynującej pracy zajmuje się jedynie przerzucaniem stert papierów z miną cierpiącego za milijony Mickiewicza. Jego przyjaciel byłby w sumie zabawny, gdyby nie marna dykcja aktora. Nie wiem tylko, czy po prostu po tych wszystkich rolach zaszufladkowałam Olgę Bołądź do postaci silnych kobiet, czy naprawdę była aż taka sztywna.
Kolejną sprawą są zdjęcia. Żadna scena mnie nie zachwyciła. Zdawało mi się, że zamiast konkretnej wizji widzę jedynie chaos. Układ w scenach też nie przysparzał zachwytu. Wanna w salonie? Czy może było to jakieś niespotykane oszklone pomieszczenie z samą wanną? Nadal mnie to zastanawia...
Podsumowując - nie polecam. Szkoda, bo zawsze byłam wielką fanką polskich pozycji. Ta jednak nie posiada zaskakującej fabuły jak "Tylko mnie kochaj", zgrabnej komedii omyłek przypominającej kultowe "Piętro wyżej", ani też zabawnych dialogów, które można było znaleźć w "Fuksie". Liczyłam, że dziś moja wiara w Polskie komedie odżyje. Niestety, pragnąc romantycznych uniesień będę zmuszona szukać pozycji sprzed około 2008 roku.

red_cranberry

Całkiem trafne ;) A ta komedia jak na nasze podwórka naprawde przyzwoita - z nieprzyzwoityi podtekstami ;) Co mnie zpoytywnei zaskoczyła nikogo nie obraża, nie ma żartów o pedałach, zydach i innych takich.

luki_ster

Obrażanie kogoś i żarty o homoseksualistach bądź Żydach we współczesnej polskiej komedii romantycznej, w dodatku wyreżyserowanej przez Zatorskiego? Toż to byłaby rewolucja ;)

ambitne jeszcze potrafią kręcić, gorzej z kinem czysto rozrywkowym
od prawie 10 lat totalne dno, szczególnie jeśli chodzi o komedie