również będę oglądać, tutaj dałem ocenę 10, ale film ogólnie oceniam na 9,5, za wykreowane przez obsadę role i całą fabułę. Naprawdę bdb dramat gangsterski.

Dokładnie, bardzo dobry dramat gangsterski ale i jeden z ostatnich takich filmów. Niestety dobre kino gangsterskie umarło w latach 90. Dziś już nie robi się filmów pokroju "Ojca Chrzestnego" "Chłopców z ferajny" czy własnie "Drogi do zatracenia" Liczy się kasa kasa kasa i efekty specjalne...

do tych filmów z pewnością dodałbym "Nietykalni" "Dawno Temu w Ameryce" oraz "Gangsterzy" - film niby nic specjalnego, ale mi się bardzo podobał.

No muszę szczerze powiedzieć, że świetnie mi się oglądało " Drogę...", nawet lepiej niż "Ojca Chrzestnego".
To był drugi raz ( za pierwszym razem ogladałem ten film chyba wieki temu), więc podszedłem do niego na luzie, zwróciłem większą uwagę na stronę techniczną i aktorską filmu, pozostawiając fabułę na drugim planie, no i... fenomen... pokazanie mroku. jasności, deszczu na tych zdjęciach... poza wszelką skalą ocen.
PS Czy ja wiem, czy to tytuł stricte gangsterski? Po części na pewno, aczkolwiek ja go inaczej odbierałem. No ale to temat na dłuższą dyskusje.

Pozdrawiam

He he poza tym ocena u mnie podwyższyła się o jedno oczko

tak jest to film gangsterski bo opowiada o mafii a poza tym występują tu takie postacie jak np. Al Capone tylko z jakichś powodów zostały zmienione (podejrzewam że przez brak praw do użycia nazwiska) Bo Frank Nitti do którego przychodzi główny bohater aby prosić o pomoc to właśnie trzęsący Chicago Al "Scarface" Capone. Informacje zaczerpnięte z wikipedia.pl

"Droga do Zatracenia – amerykański film fabularny zrealizowany w 2002 przez Sama Mendesa w oparciu o komiks o tym samym tytule autorstwa Maxa Allana Collinsa i Richarda Piersa Raynera.
Jest rok 1931. Michael Sullivan (Hanks) pracuje dla mafii. Z miejscowym bossem, Johnem Rooneyem (Newman) łączą go niemal rodzinne więzi. Oschły mężczyzna nie radzi sobie jednak w kontaktach z synami, zwłaszcza z dwunastoletnim Michaelem jr (Hoechlin). Chłopak jest świadkiem egzekucji wykonywanej przez swego ojca oraz psychopatycznego syna szefa (Craig). Connor Rooney wydaje na rodzinę Sullivanów wyrok śmierci i osobiście morduje żonę oraz Petera, młodszego syna Michaela. Ojciec i syn uciekają z miasta szukając opieki u Ala Capone. Gdy chicagowska organizacja odmawia pomocy, Michael Sullivan poprzysięga zemstę. Tytuł jest grą słów – Zatracenie (Perdition) to miasteczko do którego zmierzają bohaterowie."

Szczerze zdziwiło mnie to ze film jest oparty o komiks?! To taka ciekawostka ode mnie ;)

Wiem... wiem, zgadzam się z tobą, ale to jeśli chodzi o fabułe, albo inaczej "tło".
Mi natomiast chodzi o to jak reżyser przedstawił historię... bliżej wtedy temu filmowi do dramatu psychologicznego.Dlaczego?
Bo moim zdaniem ważniejszy (a może główny) jest tu wątek wątek więzi ojca z synem i ich wspólny dramat ( w trudnych chwilach), a niżeli sprawy mafijne i sama zemsta ( typowo gangsterskie).
Natomiast jak najbardziej zgadzam się, że czas filmu to czasy "gangsterskie" i same postacie o tym świadczą.

Wydaję mi się że twórcy postanowili nazwać ten film filmem gangsterskim żeby więcej ludzi go obejrzało i poszło do kina. Jak wszyscy wiemy nie ma wielu ludzi którzy lubią dramaty a co za tym idzie oglądalność spada... To samo ostatnio było z "Jak zostać królem" który był u nas reklamowany jako komedia co nie było do końca prawdą

Często takie chwyty się zdarzają ale wg mnie ten film to naprawdę dramat gangsterski gdyż cała fabuła opiera się o porachunki mafijne/gangsterskie, większość bohaterów to gangsterzy itd.
Jeśli by się zastanowić to żadnego filmu nie da się w 100% nazwać "dramatem gangsterskim" - np w Ojcu Chrzestnym występują elementy dramatu obyczajowego,kryminału, filmu sensacyjnego, biografii a jak by się uparł to nawet można powiedzieć że melodramatu - po prostu cały ten gatunek to zlepek najprzeróżniejszych stylów filmowych - jest to mniej więcej : "coś w czym jest za dużo akcji żeby było dramatem ale jest zbyt poważne i inteligentne żeby być filmem sensacyjnym"

Podoba mi się to że ten film jest dośc mało znany - można sobie w spokoju podyskutować, nie tak jak pod OC gdzie miliony trolli tylko czekają żeby cię sprowokować

"coś w czym jest za dużo akcji żeby było dramatem ale jest zbyt poważne i inteligentne żeby być filmem sensacyjnym"

dokładnie o coś takiego mi chodziło... dzieki

Pozdrawiam:)

Można mieć jedynie zastrzeżenia co do miejsca w rankingu tego filmu, jak dla mnie przynajmniej 70-80 pozycja. Tak jak wyżej napisałeś ten film jest mało znany niestety...

Film jest niesamowicie dobry, w swoim gatunku.
Zasługuje na wyższe miejsce.
Osobiście gdybym nie szła na niego do kina, właściwie z przymusu, ze szkołą, to nawet bym o nim nie wiedziała.
Jednak dobrze że poszłam, bo było naprawdę warto :)!