Pomysł fajny, Gwyneth rzeczywiście fenomenalna, ale tak trochę i nudnawo, i po wierzchu. Ale może sądzę tak, bo jak widzę w filmie nagle całkę i sinusa, to film nie może mi się podobać...
Mnie w sumie film tez sie podobal, ale bywaly momenty ze przysypialem na nim i patrzalem na licznik kiedy bedzie koniec. Szczerze powiedziawszy to nie do konca wiem o co wogole w nim chodzilo, ale ogolnie film mi sie podoba.