Scenarzysta zmarnował uniwersalny wątek spisku. a eżyser nieudolnie poprowadził akcję i aktorów.
Wielka szkoda bo mógł to być początek odrodzenia polskiego kina. Zamiast dobrego kryminału mamy bełkot rodem z IPN gdzie alkoholik jest tam gorszy od dzisiejszego, a to nieprawda, osoba chora na alkoholizm ma w du... w jakim ustroju pije. Brakowało mi sztandarowego mądrego i głebokiego hasła IPN-u :"PRL był zły bo nie było wtedy komórek i internetu". Nie dziwię się potem że młodzi ludzie po takim filmie podpalają tęcze lub próbują wysadzić sejm w powietrze.