Film rewelacyjny - robi wrażenie :) Szczególnie, jak potem śpi się w pokoju z wnęką w ścianie, w nowym domu i miejscu, z bardzo dziwnym sąsiadem za ścianą.
Zgadzam się, robi ogromne wrażenie! :) Po obejrzeniu tego filmu strach patrzeć na grubawych, łysawych mężczyzn w okrągłych okularach, do tego szczerzących się w dziwnym grymasie.. ;)
W tym filmie morderca został przedstawiony w określony sposób. Dlatego właśnie tak, a nie inaczej skomentowałam post Ciasteczkowego_Potwora.
najsmieszniejsze ze sam morderca byl CHUDYM, WYSOKIM facetem a NIE niski...i z tych" grubawych, łysawych mężczyzn w okrągłych okularach"
to aktor!
Wiem, że aktor. Kto był twarzą Johna Christie w tym filmie, jeśli nie Richard Attenborough? Dlatego mówię o nim, bo oglądałam konkretny film, gdzie konkretny aktor grał konkretną postać.
moja uwaga dotyczyla prawdziwych mordercow.
nie znam lysych grubaskow...
co do roli...srednia.
Lecter Hopkinsa nie ma rownych sobie.
a ten? to siwy dziadek od dinozaurow spielberga
Moim zdaniem zagrał wyśmienicie. Bardzo dobrze stworzona postać, świetnie zagrana. Ten "siwy dziadek od dinozaurów", jak go nazywasz, sprawił, że film oglądałam z dużą przyjemnością.
Moim zdaniem postać zagrana przez Attenborougha miała w sobie dużo więcej grozy niż mocno przereklamowany Lecter Hopkinsa.