jeśli kogoś nudzi jakiś film, to znaczy że go nie zrozumiał? ciekawe :)
ja np przysypiałem na skyfall. nie zrozumiałem skyfall! jestem idiotą!
Akurat świnka babe jest arcydziełem swojego gatunku (czyli film familijny lamusie) Jeżeli nie umiesz oceniać filmów zgodnie z ich gatunkem to współczuję.
Nie rzucaj obelg, bo w ten sposob zniżasz sie do jego poziomu, a tego chyba nie chcesz :). Pozdrawiam.
Nie zgadzam sie z autorem wątku, ale zarzucanie komuś, że filmu nie zrozumiał, bo np. go znudził, albo zwyczajnie mu się nie podobał jest irracjonalne i to z Ciebie czyni człowieka chamskiego, który za wszelką cenę chce dokopać komuś z kim się nie zgadza. Takie zachowanie jest żałosne.
Widzisz każdy ma swój gust, a to nie znaczy ze jest trollem. To że ktoś ocenil film tak a nie inaczej nie jest podwodem by go obrażać. Więc użyłeś poprostu złego argumentu. To co napisal w swoim poście świadczy o tym, że jest trollem , a nie to jak ocenia filmy, bo to sprawa indywidualna. Mi na przykład z tzw. klasyki kina bardzo nie podobal się "Forrest Gump" i gdy o tym napisałem od razu usłyszałem że jestem trollem, że nie znam sie na kinie, że moja stara coś tam, i wiele wiele innych wulgarnych obelg. To, że ktoś ocenia film tak a nie inaczej jest jego prywatną sprawą i trzeba to uszanować. Natomiast obrażanie tych, którzy myślą inaczej dlatego, że myślą inaczej jest już inną sprawą.
Ale ja dokładnie rozumiem ze kazdy ma inny gust, ze do jednych niektóre filmy trafiaja do innych nie. Ale ocenianie dobrego filmu z genialnymi zdjeciami, genialna gra aktorska Di Caprio, na 2/10 to juz przesada. Znalazlem inny smaczek u tegoz pana i widze ze rodzime produkcje takie jak Hans Klos stawka wieksza niz zycie (4/10) ocenia na rowni z genialnymi filmami to juz cos jest nie tak. Moze film sie nie podobac owszem ale nie mozna nie doceniac kreacji stworzonej przez aktorow, znakomitych dialogow czy genialnych zdjec.
Ale jaki to jest argument? Niech ocenia filmy tak jak czuje. Nic mi do tego. Niech tylko nie obraża innych.
Taki że gust można mieć różny, ale jak ktoś kompost nazywa różanym ogrodem i vice versa to coś jest nie tak.
Kompletnie sie z Tobą nie zgadzam. Autor tematu miał pełne prawo napisać to co napisał. A zarzucanie mu, że nie zrozumiał filmu było nietaktem.
Oczywiście że ma pełne prawo napisać to co napisał. Również nie zarzucam mu że nie zrozumiał filmu, bo to nie o to chodzi. Natomiast jeśli widać wyraźnie że ktoś jest albo trollem, albo ma 12 lat i gust na podobnym poziomie (i proszę cię, nie dawaj mi argumentów na zasadzie "fani justina biebera mają gust równie dobry jak fani Mozarta, tylko inny" bo mimo że wszystko jest płynne i gusta są różne, to ekstrema porównywać i komentować można, szczególnie jeśli ktoś się dzieli tym na forum publicznym).
Każdy sobie, ale nie przesadzajmy. Troll to troll, nie "osoba o innym guście". Jak ktoś ma 5 lat i ogląda teletubisie to nie znaczy że jakiś typ równej racji jest po jego stronie - perły przed świnie.
Dla mnie trollem jest osoba, ktora zarzuca innemu, ze nie zrozumial filmu, bo ocenił inaczej niz on.
o jeny kolego nie obraz sie, ale jestes juz tak "równy, tolerancyjny" etc., ze az sie na wymioty zbiera. nie chce cie obrazac, nie bierz tego do siebie, po prostu napisales blisko 10 identycznych postow nie na temat, a to chyba nie jest forum adwokatów, a uzytkownik, ktorego bronisz, sam nie uznal za stosowne ponownie sie wypowiedziec. no i matko jedyna, przestan juz powtarzac ciagle, jakim to nietaktem bylo zarzucanie niezrozumienia filmu autorowi watku. wszyscy sie z tym zgodzili, wiec po co to walkowac w kazdym poscie?
ogromnie szanuje kazda opinie i oczekuje tego samego w stosunku do mnie, ale sa pewne granice. jesli ktos ocenia np. "Lot nad kukulczym gniazdem" na 1 to nie moze to byc w pelni uzasadniona ocena. to cos bardziej absurdalnego niz jakby powiedziec, ze kupa ladnie pachnie. Trzeba umiec oceniac przynajmniej troche obiektywnie. Sama ocenialam filmy, ktore mi sie nie podobaly lub nawet nie wytrwalam do konca, ale 1 postawilam chyba tylko raz, poniewaz zazwyczaj to, ze mi sie nie podoba ogólnie, nie znaczy, ze np. zdjęcia, kostiumy, czy charakteryzacja byly niedobre, a wiekszosc ludzi na to nie patrzy i ocenia jak dzieci - ladne-brzydkie, fajne-niefajne.
Zamiast dzielić sie ze wszystkimi, że zbiera Ci się na wymioty to lepiej idź zrobić swoje.
ps. Dla mnie twoja 10 dla Django jest prawie takim samym przegięciem jak 2, bo film choć dobry to nie zachwyca i nie jest żadną rewelacją, a już na pewno nie arcydziełem.
dla mnie przegieciem jest Twoja 1 dla Hobbita bo pomimo ze film nie jest jakis super extra to chociaz na ta 5 zasluguje. A co do zrozumienia filmu to tutaj (Django) tez trzeba niejako troche sie wczuc. Niektore sceny sa przerysowane ale wlasnie takie mialy byc. Tarantino chcial oddac ducha westernow z dawnych lat, ja osobiscie jak zobaczylem widok gor (scena w zimie ) w tym filmie to az sie usmiechnalem, dokladnei taki widok jak w starych filmach.
Szczerze to temu filmowi dużo bliżej do 10 niż do 2, szczególnie dla mnie jako fana stylu Tarantino. Gość robił filmy lepsze i gorsze, natomiast dla mnie jego pomysł na kino jest czymś niebywałym i na Django, pomimo kilku błędów, bawiłem się jak na żadnym innym filmie ostatnich kilku lat i mogę do niego zawsze wrócić z wielką przyjemnością. Pisałem Ci już wyżej że nikomu nie zarzucam niezrozumienia, cyt. "Również nie zarzucam mu że nie zrozumiał filmu, bo to nie o to chodzi".
Więc jeśli miałbym komuś coś zarzucić, to Tobie fakt że nawet nie czytasz dokładnie tego o czym piszę, więc kończę tutaj te nierówną dyskusje. Pozdrawiam.
Nie napisalem ze Ty jesteś trollem, nie Ciebie mialem na myśli. Mówiąc o osbobie, która zarzuca innym, że nie zrozumieli filmu miałem na myśli jareeeckiego, a nie Ciebie. Oczywiscie do swojej opinii masz pełne prawo i ja się w nią nie wcinam. Wiec to nie jest zarzut w twoją stronę. Ty powiedzialeś, że dla ciebie trollem jest zalozyciel tematu, a ja ze trollem jest ten kto mu odpowiedzial jako pierwszy. Nic więcej. Wiec nie zarzucaj mi że nie czytam ze zrozumieniem, bo to ty źle zrozumialeś moją wypowiedź. Nigdzie nie pisałem o Tobie, tylko o osobie która zarzuca innym, że nie zrozumieli filmu, a tą osobą byl właśnie pan jareeecki. Pozdrawiam.
I nie ma czegos takiego "o gustach sie nie dyskutuje". To jest najglupsze powiedzenie. Dyskutuje sie wlasnie o gustach i gusta jak najbardziej mozna wartosciowac. i Jak najbardziej. Co nie znaczy, ze kazdy jest rownie dobry. Nie ma czegos takiego, nie ma relatywizmu w smaku, guscie. I to sie tyczy sztuki, jedzenia, mody, wszystkiego. To nie ma żadnego znaczenia czy mi się podoba karta czy dzban. Mnie się może podobać, ale mój gust niczym nie różniłby się wtedy od łaknącego oryginalności amatora sztuki współczesnej. Zapłakałbym nad swoim losem i zaczął nad swoim gustem pracować. Jest pewien kanon stworzony przez jednostki wybitne w poszczególnych obszarach sztuki i wszelakich dziedzinach aktywności życiowej. I ten kanon wyznacza pewien punkt odniesienia.
A gdzie ja napisalem, ze o gustach sie nie dyskutuje? Nigdzie. Mój pogląd wyraża tylko to, że nie można obrażać drugiej osoby, bez względy na to jaki ma gust. Można sie z nią nie zgadzać, można się spierać, w rozsądnych ramach nawet kłócić, ale nie można jej obrażać nazywając ją trollem bądź debilem tylko dlatego, że dała inną ocenę jakiemuś filmowi.
To oczywiście mój pogląd wyrażający szacunek do drugiego człowieka i nie musisz sie ze mna zgadzać.
Okej, ale oskarzenie o nie zrozumienie filmu moga być podstawne i wcale nie sa obrazliwe, jestem w kinie na Incepcji i byla sobie taka parka Facet schludnie ubrany i blondyna wychodza z kina i ukradkiem uslyszalem rozmowe, "film byl do dupy nie wiem o co w nim chodzilo, nudny i plytki" nie zarzucam pani braku inteligencji ani nie mam zamiaru jej obrazic ale filmu nie zrozumiala i nie powinna go oceniac.
Ale my rozmawiamy o konkretnej sytuacji tu. I o dwóch pierwszych postach w tym temacie. Pan o nicku jareeecki zarzucił założycielowi tematu że filmu nie zrozumiał i zrobił to całkowicie bezpodstawnie. Tyle. Poza tym czas chyba skończyć tę jałową dyskusję. Pozdrawiam.
Po pierwsze szanuje Xerxo jak cholera za to co tu napisał.
Po drugie "zapach kobiety" został zniszczony przez scenę rozprawy (na końcu filmu) która była tak sztuczna i kiczowata, że po filmie czułem niesmak.
niezniszczalni2 8/10 dlaczego? Bo ten film miał być komedio-akcją bez logiki i długiego scenariusza. Nie zawiódł mnie.
Kolejną rzeczą której nie trawię to fani Tarantino, który zrobił naprawdę dobry "pulp fiction" a potem trzymał się już stałej koncepcji i zaczęło się odcinanie kuponów. Przewidywalność i dialogi, które już mnie powoli nudzą w jego filmach sprawiły, że oceniłem Django tak jak oceniłem. Z pewnością drugi raz bym go nie obejrzał.
Przyszedłem na filmweb oceniać filmy tak jak ja je widzę a nie wy. Nie jestem trollem i naprawdę zwisa mi czy komuś podoba się mój gust czy nie. (najwidoczniej mój co niektórym przeszkadza)
Mówienie mi, że oceniłem ten film tak a nie inaczej bo go nie zrozumiałem jest żałosne.
dla mnie to pierwszy film tarantino, w którym dialogi nudziły,było pare smiesznych odzywek, ale większość, szcególnie od czasu wjazdu do willi wydała mi się laniem wody, z drugiej strony to chyba najlepszy wizualnie jego film
jednak , dałem 8, przyznasz że nawet ten efekciarski wywód z czaską mial głupią puente, bo oczywiste jest że niewolnik po zabiciu swego pana by zginął,pewnie nie tak szybko jak przez poderżnięcie gardła
Pamiętaj tylko, że to nie miało ukazywać rzeczywistości, ale jego punkt widzenia na sprawę. Zresztą tu nie chodziło tylko o brzytwę, ale o brak buntu przeciw niewolnictwu. Sam fakt, że przez 50 lat bez większego oporu dali się wykorzystywać białym panom.
"Polakom to nigdy nie dogodzi się..." Porażka, kolego. Weź się lepiej za naukę języka ojczystego, a nie hejtuj ludzi na filmwebie.
i tylko po to tutaj przyszedłeś żeby to napisać? :D haha lubie takich mądrali co udają że znają się na wszystkim i wg jak na kwejku :D a napisałem to tak żeby było nie patrze jaki jest szyk więc stfu :)
A przeszkadza ci to? Denerwuje mnie to, że nie potrafisz napisać poprawnie, wydawałoby się, łatwego zdania, a innym zarzucasz, że nie rozumieją filmu, który już taki łatwy nie jest.
PS Jestem kobietą, więc przyszŁAM.
PS2 Chyba za długo na kwejku siedzisz.
PS3 Kulturą słowa też nie grzeszysz.
15,00
Film prócz sposobu realizacji był po prostu cholernie nudny ale to tylko moje zdanie :)
Poszedłem na ten film bo nawet dobrze był zachwalany na filmweb, wiec pomyślałem WOW! Tarantino w końcu wpadł na nową koncepcję. Niestety nie :/
Dobrze, że się wyspałeś przed pójściem do kina na 15 :) Na marginesie, napisałeś że spałeś na filmie więc nie widziałeś całości a oceniasz, trochę to nie w porządku :) To że Tarantino wpadł na nową koncepcję widać było już w Bękartach, a teraz przedstawił western w swój nietuzinkowy sposób. Osobiście po pierwszej scenie i tekstach jakie tam poleciały czułem, że film będzie super i się nie zawiodłem.
Wiem, że nie wszystkim może się to podobać i rozumiem twoją ocenę.
Z opinią jest jak z dziurką w dupie, każdy ma swoją :)
ja również się zawiodłem na tym filmie, Tarantino z każda kolejna produkcja stacza się na dno. Na sile stara się budować obraz na swoich nudnych i dawno już przetartych przez chociażby braci Coen schematach. Nie wnosi zupełnie nic nowego do gatunku ot przeciętny western zrealizowany tylko po to żeby napchać sobie portfelik bazując na swoim głośnym nazwisku które już dawno przestało być synonimem dobrego kina. A tłumy walą do kina i zachwycają się tą miernotą bo to przecież Tarantino wiec nic złego powiedzieć nie można...
"Nie wnosi zupełnie nic nowego do gatunku ot przeciętny western"
Nie do końca. To western Tarantino w którym Czarni to ofiary i zabijają resztę a murzynka mówi po niemiecku.
Zgaduję, że następny film będzie o homoseksualnych parach zabijających heteroseksualnych, podzieli film na rozdziały lub pomiesza sceny da super dialogi z jakimiś alternatywnymi żartami (zrozumieją je tylko fani Tarantina lub będą tak uważać mimo, że każdy je zrozumiał i innych je po prostu nie śmieszą) będą sceny zabijania z dużą ilością krwi i jedna z początkowych postaci zginie.
Oczywiście wszyscy fani dadzą ocenę 10/10 (bo to film Tarantino i musi być genialny) potem pójdą do kina i będą obrzucać błotem innych na forach, którym się film nie podobał i oczywiście będą twierdzić, że każdy kto dał ocenę poniżej 9 nie zrozumiał filmu.
Czyż nie? :)
Skoro piszesz az tak pogardliwie na temat filmow Tarantino to powiedz mi jedno, na ch*j Ty w ogole poszedłes na ten film do kina, skoro nie kreci Ciebie to, jak robi filmy to po co się meczyc, jezeli mi nie podobaja sie filmy jakiegos rezysera to nie wybieram sie na jego filmy do kina i potem nie żale sie na forum ze zasypiałem na filmie. Idz sobie na film Spielberga/Nolana/Burtona i nie zawracaj ludziom gitary ?