twórcy nie w pełni go wykorzystali. Mnie osobiście drażniły wstawki z objawieniem Matki Boskiej czy zakonnicami które objawiały się Smutasowi. Co do Smutasa jego zachowanie strasznie mnie irytowało, choć oczywiście ma ono swoje usprawiedliwienie. Niesłychanie dziwne było dla mnie to, że Nieustraszony wraz z żoną mimo że zdawali sobie sprawę że chłopcy wiedzą o tym że zamierzają adoptować tylko jednego z nich pastwili się nad nimi trzymając ich w niepewności. To było chore. Raddclife zagrał troszeczkę..potterowato, ale ogólnie wypadł dobrze, mam nadzieje że się rozkręci, czekam na film Woman in Black, zobaczymy co tam pokaże. 5/10
Już by mogli zatrzymać czwórkę, kurde ^^ A jak juz to nie wiem, na ich miejscu wlasnie brałabym Mapsa, ale co ja tam wiem :) Też mnie drażniły te religijne wstawki, jeszcze jakby to jakos subtelniej przedstawili, a nie taki, no sorry, kicz. Troche...
I ciekawe, no, co z tą kobietą w czerni będzie :)
Film sympatyczny ;d
Też miałem taką nadzieję że wybiorą czwórkę a tu zonk ;d
No nic dziś sie zabieram za Women in Black ;d zobaczymy co to będzie ;d
Trójka smarkaczy + Pedofil Potter do tego :D. I ten moment, kiedy młoda para przygarnia całą czwórkę do siebie :P (+to co napisała autorka o Matce Boskiej) Dlatego m.in tylko 6/10
7,5/10 zgadzam się z Tobą a propos jakiś takich dziwnych wizji reżysera, dziwnych, albo dziwnie pokazanych. Harry grał wg mnie super, ale nie tylko on, reszta aktorów łącznie z blondi grała super klimatyczne, nieefekciarskie kino ala Bertolucci, trochę zabrakło, ale fajny seans. Tak się od połowy filmu zastanawiałem co czuje ktoś kto był w domu dziecka oglądając ten film.
Przyznam że też się nad tym zastanawiałam...
W sumie wysoko oceniasz film, przyznam że pozwoliłam sobie wejść na Twój profil i zastanawia mnie, co takiego ten film w sobie ma, że oceniłeś go o oczko wyżej niż takie jak Droga do szczęścia czy też Druga szansa??? Oglądałam oba i dla mnie osobiście zostawiają w tyle Grudniowych chłopców pod wieloma względami, dlatego ciekawi mnie Twoja ocena.
Zew młodości, dociekliwości, którą ona niesie nie zawsze zgodnej z rozsądkiem. Samo przypomnienie tego uczucia jest dla mnie sporo warte. Poza tym nie jestem wyrocznią i moje oceny nie są tak na 100% rzetelne, może na 99% :D
Ja się zgodzę co do Twojej oceny. Film ma potencjał ale reżyser pogrzebał ten film. W dodatku nie trawię Radcliffa a że był on niestety głównym bohaterem to niestety nie mogę ocenić tego filmu wysoko. Dobry pomysł na scenariusz to jedno a powielanie błędów typowych dla tego typu produkcji do drugie. Pseudo sielankowe "fabryki łez" made in Hollywood kompletnie do mnie nie docierają choć typowego zjadacza popcornu oraz liczne rzeszę nastolatek będą zadowolone... no i jeszcze ta tępa blond dzida która wywołała u mnie smutek z braku pozwolenia na broń :P
Głównym bohaterem był tam Misty, nie Maps. Radcliffe grał rolę raczej drugoplanową, bo chociaż opowieść była o czterech chłopcach, to przedstawiona została oczami jednego z młodszych.
Justyna, Nieustraszony z żoną nie wiedzieli o tym, że chłopcy wiedzą o ich planach adopcyjnych. Sami o tym z nikim nie rozmawiali - poza Mapsem, który zwierzył się dziewczynie (prawdopodobnie zatrzymała to dla siebie) i Mistym, który powiedział księdzu, a jego obowiązywała tajemnica spowiedzi.