Jakby odjąć krew i wampiry mamy "Equlibrium". Też jest wyjątkowy gowny bohater, też przez przypadek styka się z ruchem oporu, tez przechodzi na ich stronę i też walczy o lepsze jutro. Itd, Itp. Prócz powielonych schematów film wywołuje mdłości i niechęć do jedzenia mięsa.

Pewnie tak, choć zdaje mi się, że po odjęciu krwi zostanie pustka/próżnia/zawartość głowy reżysera.

Masz racje tylko ze "Equlibrium". było dużo lepsze.

witam!
żaden matrix, żaden zmierzch...
ja w tym filmie oprócz komory w której "produkowano krew" nie widzę nic co można by połączyć z matrixem natomiast zmierzch to baja dla nastolatków.
powiem tak, film ogólnie zapowiadał się świetnie. mimo że nie przepadam za filmami o tej tematyce, to ten film chciałam obejrzeć... i... rozczarowałam się.
ogólnie film ma ciekawy temat, przemienienie wampira, leczenie krwią, walka z korporacją. wampiry dominują, ludzie na wymarciu no wszystko pięknie. gdyby tylko dopracowano ten film trochę bardziej.
za dużo krwi to po pierwsze, leje się strumieniami, przesada. głowy odpadają, ręce latają na lewo i prawo... to nie sprawia że pojawia się strach, "co to będzie, co to będzie!" jak na porządny horror przystało... w ręcz przeciwnie, ja po obejrzeniu tych scen miałam mdłości i mimo że film ogólnie mnie zaciekawił miałam ochotę go wyłączyć... to nie jest dobry znak...
poza tym, twórcy filmu mogli nieco skrócić początek a nadać większego tempa i dołożyć nieco do rozwinięcia i zakończenia. bo powiem szczerze że nawet mnie już nie interesuje czy będzie druga część, bo cóż ciekawego mogą w niej pokazać...
reasumując temat ciekawy, fajnie ukazany świat u progu zagłady ludzkości, co nie zmienia faktu iż nadmiar krwi i przerysowane sceny walki z wampirami 4 kategorii i nie tylko :D sprawia że moja ostateczna ocena to 5\10
brak interesującej, a raczej jak na horror przystało, elektryzującej ścieżki dźwiękowej, również wpłynął na ocenę.
pozdrawiam!

Co łączy ten film z `Matrixem`? Szczerze nie wiem.
Ze `Zmierzchem`? Tu i tu są wamipry.
Szczerze się zawiodłam.
Liczyłam na jakieś naprawdę dobre połączenie - a tu klapa.
Pomysł nawet niezły, gorzej z wykonaniem.
Obejrzałam, z czystej ciekawości, żeby wiedzieć jak się skończy, ale równie dobrze mogłam sobie tutaj poszukać zakończenia - jak dla mnie, na to samo by wyszło.
Taki filmik na jeden raz, raczej do niego nie wrócę.

Można temu filmowi zażucić wiele, ale zważywszy na to iż jest bardzo a to bardzo mało wyjatkowych filmów w spółczesnym świecie poruszających tematykę wampiryzmu, ten nie wypada wcale tak żle w porównaniu ze "Zmierzchem" lub innymi drętwymi produkcjami poruszających ten temat. Moim zdaniem ten temat jest jakby umarły ale widzę że od czasu do czasu ktoś probuje go odświerzyć i dobrze niestety niekoniecznie z dobrym skutkiem dla tego gatunku. Myślę, że już nie powrócą (choć chciałbym się mylić) stare dobre czasy horrorów wampirzych czy też wilkołaków lat 80, 90. Jedynym tak dobrym i na poziomie współczesnym był powrót w "Underworld" oraz "Blade". Świt plasuje się na III miejscu (możliwe że zapomniałem o innych produkcjach).

Wg. mnie sam pomysł na film dobry. Podobało mi się, przede wszystkim to, że film zawiera kilka nowych koncepcji, np. to, że występuje problem ze wzmożonymi pożarami lasów, gdyż wampiry, spalają się tam od słońca. Niby takie nic, ale dodaje smaczku do klimatu. Efekty specjalne, no tutaj się zawiodłem. Gra aktorska też nie była jakaś wybitna. Muzyka nijaka.
Niewykorzystany potencjał. Szkoda.

Zauważyliście, że na plakatach 'spoza Polski', reklamowano ten film, jako połączenie 'Matrixa' i '28 Dni Później'? Chyba tylko w Polsce, to '28 Dni Później', zamieniono na 'Zmierzch'

I jak już ktoś tu słusznie wspomniał, bliżej temu filmowi do 'Equilibrium'. Chociaż, 'Equilibrium' to bardzo dobry film, ten niestety taki nie jest.

Jednak jak patrzę na cały ten zalew wampirzego badziewia, to ten film coś w sobie ma, jest jakiś taki inny. Trochę lepszy od większości. Ale tylko trochę.

Co by nie pisać, i tak 'Wampir (RPG) papierowy' to to nie jest ;p

Reasumując: 6/10

Zgadzam się, pomysł niezły, wykonanie gorsze. Kojarzył mi się z filmami zombie.

Dla mnie ten film okazał się typowym gatunkiem "ni to pies, ni wydra". Żaden to Matrix, Zmierzch, 28 Dni później, Blade czy Equilibrium, choć po trochu są tu elementy z tych filmów. Mamy wampiry, którym z czasem bliżej do zombich niż do typowych krwiopijców. Jest trochę strzelanin, świat przyszłości, który chyli się ku upadkowi itp.

Fabuła filmu nawet ciekawa i dość nowatorska, ale za mało rozwinięta. Występuje w niej sporo nielogiczności oraz braków. Przykładowo jak wampirom udało się pokonać z łatwością ludzi skoro wystarczy ich ledwie tknąć drewnianym (osikowym?) kołkiem? Jedne wampiry wybuchały po jednym strzale, a główny bohater wyciąga sobie wbity bełt z kuszy jakby nigdy nic się nie stało. Skoro lekarstwem na wampiryzm było chwilowe działanie słońca to dlaczego nigdy nikt wcześniej przypadkowo w ten sposób się nie przemienił (poza "Elvisem"). Zakończenie filmu również w żadnym razie dla mnie nie satysfakcjonujące.

Na koniec trzeba zwrócić uwagę, że jak na film horror-akcja to nie ma w nim ani krzty horroru, a akcji jest po prostu za mało, przez co w wielu momentach film był nudny. Nawet efekty specjalne były co najwyżej średniej jakości. Ogólnie daję 6/10, choć zapowiadało się na więcej.