rzuca się w oczy oddalenie od rzeczywistości i głupota bohatera który dopiero na końcu odkrywa analogie (facepalm). Co jeszcze mnie gryzło marne aktorstwo bohaterowie z T Swift razem, proste pomysły (oraz powielane z wielu innych filmów- jakbym oglądał taki pomysł wiele razy).
Jakie powielanie? Przecież film jest na podstawie powieści napisanej w 1993 roku przez Lois Lowry. Jedyne (oprócz aktorstwa Bridgesa i Thwaites'ea to jedyne, czego nie można mu zarzucić, ale pisanie o powielaniu pomysłów z innych filmów jest błędem (zresztą nie jesteś w tym pierwszy).