Witam

"Madagaskar" mnie nie powalił, podobnie jest w przypadku "Dżungli", który to jest wg mnie okay ale bez przesady.
W tym jednak przypadku po za świetną grafiką nie widzę innych zalet.

W ciekawostkach do filmu stoi iż "Pomysły na scenariusz były pisane już od 1991 roku".
Jak mam to rozumieć? Że przez kilka lat nikt nie wpadł na jakiś bardziej oryginalny pomysł niż standardzik znany już z "Madagaskaru"?
A może powstawał on tak długo, że DreamWorks buchnął scenariusz Disneyowi?...

Dialogi są okropne.
Jedne z najsłabszych dubbingów jakie słyszałem w bajkach. Wg mnie jedynym ponadprzeciętnym głosem w tym filmie jest Antylopa Gnu, której gardła użyczył... no własnie, kto? Postać charyzmatyczna i autorytatywna.
Niech będzie, że Grzegorz Pawlak jako Lew też dał radę.
Dygantowa jest beznadziejna, reszta też nie lepsza. Owszem artykuują swe kwestie bardzo wyraźnie ale ja jakoś tego nie czuję. Plebejskie głosy.

Mało zabawnych gagów sytuacyjnych.
Bo niby cóż śmiesznego jest w owijającycm wszystko i wszystkich węża, rezolutnej Bożence, czy snującego się Koali?
Chociaż z drugiej strony czy ktoś mówił, że ten film ma być śmieszny? Zresztą to jest film dla dzieciaków, a wiadomo że one mają troszkę inne postrzeganie takich filmów :)

Wydaje mi się, że w tym filmie priorytetem była grafika i tak jak w przypadku filmu "Auta" reszta była tylko dodatkiem.
Najważniejsze że młodszym konomaniakom się podoba :)

Ode mnie 5/10 czyli przeciętnie.