Skoro zawód to czemu 7/10 ? Technicznie, oddanie klimatu przełomu 60/70-tych czy gra aktorska zdecydowanie zasługuje na ocenę większą niż 6/10 którą zazwyczaj wystawiam produkcją takim typowo OK - poprawnym, nawet ciekawym ale nic więcej. Tutaj te elementy o których wspominałem były jednak ponadprzeciętne. Natomiast sama warstwa fabularna, historia, została opowiedziana i pokazana zupełnie bez emocji, spłycona, wręcz zalatywało nudą.... tak, jakby na siłę szukali jakiejś historii, która nie została jeszcze opowiedziana w kinie i okazało się, że nic ciekawego już nie ma. Wzieli jedną i mimo starań, nie zrobili z niej czegoś na miarę WaterGate.. Nie wiem, być może w rzeczywistości i w tamtych dniach, sprawa Pentagon Papers była gruba, nie mniej wstrząsająca niż WG, mimo braku takich konsekwencji jak ustąpienie Nixona, też była trzęsieniem ziemi.. a może nie była i dlatego wyszło jak wyszło. Chociaż taki reżyser jak Spielberg, nawet zakładając, że chciał się trzymać faktów historycznych i nie popłynąć w fantazję, mógł wszystko przedstawić lepiej i bardziej dramatycznie. A tak to dziesiątki filmów o podobnej tematyce bije jego ostatnie "dzieło" na głowę . Zaraz po seansie miałem takie wrażenie, że każdy z elementów fabularnych, został zrobiony po łebkach, bez przemyślenia i na szybko.. Cała reszta jednak zasługuje na tą 7-demkę.