,,Streep, Hanks, Spielbierg" - tak można byłoby streścić film. A jeżeli ktoś oglądał chociaż jeden z film z Meryl, Tomem I Stevenem, będzie wiedział, że to dobry film. A może nawet bardzo dobry?

Działania prezydenta USA doprowadzają do konfliktu pomiędzy dziennikarzami a rządem.

W tytułowych rolach można ujrzeć widowiskową Meryl Streep (w roli Kay Graham) oraz Toma Hanksa (w roli Bena Bradlee). Obydwoje aktorzy (jak zresztą zawsze) odwalili kawał dobrej roboty. Jednak pomimo, że Tom Hanks odegrał rolę bardzo dobrze, nie pasował mi do tego filmu.

Scenariusz (Liz Hannah, Josh Singer) - naprawdę dobry.

Muzyka (John Williams) - znakomita, przepiękna, miło było jej słuchać.

Zdjęcia (polski charakter,Janusz Kamiński) - też zrobił to na bardzo dobrym poziomie.

Krótko mówiąc, film ten jest bardzo dobry, dziwią mnie tylko 2 nominacje do Oscara (oprócz nominacji Meryl Streep do kategorii Najlepsza Aktorka Pierwszoplanowa, bo bez tego nie mogłaby odbyć się gala). Jednak liczyłem maksymalnie na 5 Nominacji (Film, Aktorka, Zdjęcia, Muzyka, Scenariusz).