A także o tym, że nikt lepiej od nas samych nie wie co jest dla nas dobre. O tym, że to my powinniśmy móc decydować o swoim życiu, a nie ograniczające nas przepisy. O tym, że jeżeli czegoś na prawdę chcemy, to będziemy do tego celu dążyć... nawet jeżeli cel jest kompletnie irracjonalny i absolutnie niemożliwy do spełnienia.
A ponad to- hołd dla pewnej budowli... która od teraz będzie mi się kojarzyć z dwoma wydarzeniami- pozornie nie mającymi prawa mieć miejsca...
Budowli, która była swoistym Mount Everestem XX wieku i której upadek był symbolem końca dwudziestego stulecia i spełnieniem tezy Samuela Huntingtona- mówiącej o zderzeniu (w tym wypadku- dosłownym) cywilizacji.
8/10
Mógłbym Petit'a słuchać godzinami! Potrafi niesamowicie ubarwić
przedstawianą historię - co nie znaczy, że zmyśla. Ten film gra na
uczuciach - chociaż to tylko dokument...
Fascynujący spacer, nic o tym wydarzeniu nie słyszałam przed powstaniem filmu. Koniecznie muszę obejrzeć. Taka 'przechadzka' wymagała wielkiej odwagi, nie tylko w związku ze śmiercią, która czekała tylko na mniej perfekcyjny krok, ale i dalsze konsekwencje prawne. Ale czego prawdziwi artyści nie zrobią dla sztuki, no czego?