Roawaliło mnie to, "To on został prezydentem?" po prostu jak na obecne czasy scena jest po prostu miodzik, scenarzysta prorok czy co? Ze Arni w polityke pujdzie, heh. a film ogólnie rzecz biorąc polecam, całkiem przyjemnie się ogląda, dużo humoru ale też przesłanie za kurtyną pseudo utopijnego świata. Taki dla relaksu.
Może Arnie już w tamtych czasach coś próbował w polityce ale mu nie wychodziło, plota poszła no i troche zadrwili z tego w filmie :)
A może ten film go zainspirował do pójścia w politykę?:) Film ok, dobrze pokazuje do czego prowadzi, lewackie myślenie.
w tedy jeszcze nie był gubernatorem ale jedyne co znalazłem to mniej więcej w tych czasach zakręcił się wokół reporterki która była siostrzenicą kennedyego więc może być tak że coś tam liznął polityki i w usa się lekko gadało wyobraźcie sobie że nagle karolak spotyka się na kolacji z dudą za posrednicstwem jego córki zaraz były by nagłówki pismaków że karolak bawi się w politykę więc z tego może to wynikać
W tamtym okresie Stalone i Arnie sobie żartobliwie dokuczali w filmach, ale robili to na wesoło i z klasą. W "Bliźniakach" przykładowo jest na początku scena, gdy Arnie polewa się, patrząc na plakat z Johnem Rambo i swój naprężony muskuł.
Sly nawet sam z siebie robił czasem jaja - w "Tango i Cash" jest scena, gdy Ray Tango mówi "Rambo to przy mnie cienas".
Ogólnie wtedy były jakoś bardziej wesołe czasy. Dzisiaj celebryci strasznie się spinają - jeden na drugiego coś powie, drugi od razu stara się złośliwie odgryźć. Płytkie to i żałosne.