zasadniczo nie ma czego interpretować. Wszystko zostało wyjaśnione. Młody zabójca został zlikwidowany, a stary za swoje czyny odpowiedzieć nie mógł bo mu się mózg zlasował (demencja itp). Został umieszczony w specjalnym ośrodku. Córka, mimo, iż nie była z nim związana więzami krwi, to jednak przez całe życie uważała go za ojca, a ta okoliczność w powiązaniu, że uratował jej życie była wystarczająca aby o nim nie zapomnieć.

Można oczywiście zastanawiać się czy to co zostało pokazane w zakończeniu rzeczywiście się wydarzyło, czy też miało miejsce w głowie głównego bohatera, niemniej uważam, że traktowanie finału jako zwidów jest nadinterpretacją. Bohater miał przebłyski jak i fazy zaćmienia. W fazach jednych nagrywał wszystko na dyktafon by pamiętać. Fazy ciemne nie zostały w filmie pokazane zatem nie wiemy co się działo i bohater też tego nie wie. Poza tym znamienne jest, że córka po odtworzeniu nagrania dowiedziała się, że wszystko robił by ją ratować. Więc końcówka filmu nie była raczej wytworem fantazji starego mordercy

Jak dla mnie to zabił niewinnego policjanta (scena nie pokazana w filmie) a cała sekwencja w domku gdzie walczył o życie córki to jego wymysł. Córka kiedy otrzymuje dyktafon nie ma żadnych oznak walki a policjant w szpitalu pyta dlaczego zabił Tae-joo co sugeruje że Byeong-soo nie miał do tego powodu. Ponadto gdyby walka w domku faktycznie miała miejsce, Eun-hee wszystko by już policji zeznała...

No troszkę odplynales

Proponuję obejrzeć wersję rozszerzoną 128 minut. Raczej nie zostawia wątpliwości

Możesz napisać co tam się działo?

Spoiler! Spoiler! Ogólnie jest tak jak napisał essaziom. Tylko wszystko to, co w wersji normalnej filmu było trzeba "odczytać między wierszami" w wersji extended jest pod koniec jasno pokazane. Coś a'la Kaser Soze (czy jakoś tak) w Podejrzanych. Nasz zły był po prostu zły i to co było pokazane w filmie to jego intryga. Od stłuczki z policjantem po historię choroby wszystko w rzeczywistości wyglądało inaczej. Walki w domku też nie było. Po prostu zamordował kolesi a córka była w tym czasie pod wpływem jakichś usypiaczy. Bardzo to wszystko było na koniec naciagane ale mimo wszystko film ciekawy i dobrze zagrany.

Przepraszam odnosiłem się do wypowiedzi Maro21

Nie spodziewałabym się, że to jego intryga! Chociaż byłabym zgodna przyznać, że to co się działo było wytworem jego wyobraźni. Muszę koniecznie zobaczyć wersję reżyserką.

Lol. Już któryś raz trafiam na filmwebie na wypowiedź, która mówi o tym, że w wersji reżyserskiej dany film ma zupełnie inne zakończenie, lub można go interpretować w zupełnie inny sposób. Co najciekawsze, zazwyczaj po przewertowaniu połowy internetu okazuje się, że takowa "reżyserska/extended edition" wersja filmu nigdy nie powstała, więc albo autor takiej wypowiedzi ma urojenia, albo jest znajomym reżysera i w jego domu obejrzał film w innej wersji.

Wersja reżyserska istnieje i jest 10 minut dłuższa niż wersja kinowa. Do kin trafila krótsza i bardziej ocenzurowana wersja żeby obniżyć wymagany wiek widzów z 18 do 15. Wiecej info: https://www.imdb.com/title/tt5729348/alternateversions

A widzisz, tego info wówczas nie znalazłem. Wertując na nowo internet trafiłem także na ciekawe porównanie wersji kinowej z reżyserską. https://www.movie-censorship.com/report.php?ID=448744

Jak dla mnie to co było pokazane w filmie to prawda a nie urojenia. Inaczej cały film oglądamy urojenia a prawdziwych wydarzeń mamy się domyślać? Trochę bez sensu.
-W szpitalu policjant (tego nie jestem pewien bo akta wyglądają jak brudnopis książki) pyta go o motywy zabójstwa a nie czy go zabił (córka potwierdziła że on go zabił ale skąd mogła znać motywy)
- Gdy odbierała jego rzeczy osobiste to nie wiemy ile czasu mogło upłynąć więc mogła już nie mieć śladów na twarz
- Na dyktafonie nagrana była scena gdzie policjant przyznaje się że chce go wrobić w swoje zbrodnie)
- On swoje ofiary zakopywał w gaju bambusowym a ofiarę policjanta znaleziono nad wodą (dopiero ostatnią podrzucił do gaju)
To mnie przekonuje że to wszystko było prawdą ale...
W filmie wkleja zdjęcie córki w medalik a na końcu filmu gdy wychodzi z tunelu w medaliku jest zdjęcie policjanta którego zabił i mówi że on wciąż żyje.
Trochę za bardzo zamieszali w tym filmie... Poza tym film super

Przedtem w tym medaliku bylo zdjęcie jego córki, która okazała się nie byc jego córką biologiczną. Wciąż powracał motyw "tej samej krwi, krwi mordercy", to może ten policjant/morderca był jego synem? Przedtem była rozmowa, ze maja identyczne spojrzenie ?!

Tak jak wcześniej wkleił w medalik zdjęcie (nie)córki, aby pamiętać, że ją zna, tak później w medaliku widać zdjęcie policjanta, które moim zdaniem miało mu przypominać, że to on sam. Wielokrotnie wspominał o swoich obawach, że zamorduje swoją córkę, bo zapomni, że to ona... Sądzę, że konfrontacja młody policjant-ojciec morderca jest tak naprawdę wewnętrzną walką głównego bohatera z demonami swojej przeszłości, które wyglądają tak, jak zapamiętał siebie z lat wcześniejszych. Młody policjant utożsamia, wg mnie, jego tzw. pamięć proceduralną (o sposobie wykonywania czynności, która "atakowana" jest przez chorobę w mniejszym stopniu). Wspomina o niej mówiąc, że nadal pamięta o mechanizmach zachowań mordercy, które utrwalał latami. W ostatniej scenie jego przebłyski pamięci walczą z morderczymi nawykami, by nie zabić córki.
Powyższe tłumaczyłoby fakt, że to on sam zabił kolegę-policjanta, który zapalał papierosa przez złapaniem winnego, to samo spojrzenie oraz stwierdzenie po wyjściu z tunelu, który nota bene także jest dość symboliczny, że młody policjant nadal żyje... Widok policjanta u boku jego córki mógł być urojeniem - atakiem dawnej morderczej natury, której obecnie się obawia.

Spojler! Ogólnie to wszystko był sen. W wersji extended plus okazało się że gość najadł się grzybów i miał dziwny sen. A może to wy śnicie, że teraz czytacie ten post?