Troszkę lepszy od najsłabszej części Rocky (Rocky Balboa 2006), ale w zasadzie to nic specjalnego. Nie umywa się nawet do "Do utraty sił" z Gyllenhaalem. Muszę przyznać że "Pretty" Ricky Conlan fajny przeciwnik i ładniutka laseczka podobna do Lisy Bonet. Wg mnie 6 przez wzgląd na sentyment do całej serii.
Ciekawostka: Tony Bellew czyli "Pretty" Ricky przegrał z niejakim Adonisem Stevensonem w 2013, niezły smaczek ;-)