PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=642}
6,1 10 tys. ocen
6,1 10 1 10468
7,1 20 krytyków
Crash: Niebezpieczne pożądanie
powrót do forum filmu Crash: Niebezpieczne pożądanie

Dlatego, że to chory film i na wymioty się bardzo łatwo człowiekowi zbiera. Mogą się nim zachwycać dewianci, których jarają blizny, kalectwo, wszczepy, szyny, śruby, zmasakrowani ludzie i tak dalej. Mnie osobiście nic tak nie obrzydza jak takie dewiacje. Nie znoszę blizn, a ludzie, którzy zachwycają się kalectwem powinni się leczyć, albo dobrowolnie iść na odstrzał. Scen erotycznych jest tutaj mniej więcej tyle co w pornolach, a chyba zamierzeniem reżysera nie było kręcić filmu tego typu, prawda?:D Co mogę wystawić? No tylko 1, bo dla mnie takie filmy to jedno wielkie nieporozumienie.

ocenił(a) film na 10

tak to już jest jak się czegoś nie rozumie

użytkownik usunięty
pitu123

Kimś, kto nie rozumie jesteś właśnie ty:D

ocenił(a) film na 6

Już to gdzieś kiedyś pisałam, że człowiek jak czegoś nie rozumie, to nie myśli, że sam jest debil, tyko że to, czego nie rozumie jest głupie. irishfolkfan jesteś idealnym reprezentantem takiej postawy. Ale przecież masz prawo być ignorantem, za to - dziękuj Bogu - nie idzie się na odstrzał.

użytkownik usunięty
selene_

Nie no dzięki!!! człowiek w niczym nie jest idealny- ale ja przynajmniej wg ciebie jestem idealnym przykładem ignorancji- dzięki ci za to hehe :D A film rozumiem- nawet za bardzo i dlatego za nim nie przepadam znaffco Selene :D

Na szczęście z ignorancji można wyrosnąć, więc masz szanse. :-)

selene_

Nikt tu nie pisze o nadmiarze sexu! O czym ty...? Może napisz Po Prostu jakie przesłanie niesie za sobą ten film i do kogo jest kierowany (poza tym, że ma szokować). Czy chodzi o to żeby lizać blizny, czy nie lizać? A może o to żeby szybko jeździć samochodem, bo to dobrze robi na pryszcze? Napisz proszę, bo widzimy, że coś wiesz, ale nie chcesz powiedzieć:)

ocenił(a) film na 6
ddlal

Pewnie, że nie chcę powiedzieć. A kim ja jestem, żeby nieuków szkolić w internecie. Jak ja czegoś nie rozumiem, to sięgam do książek. I tak się składa, że nawet jest książka, która o tym traktuje:
Loska Krzysztof, Pitrus Andrzej, David Cronenberg. Rozpad ciała, rozpad gatunku, Kraków 2003.
Odsyłam jakby co.

Zamierzeniem Cronenberga na pewno nie było nakręcenie filmu pornograficznego, bo przecież takowego nie nakręcił. Mnogość scen erotycznych nie oznacza, że "Crash" jest filmem pornograficznym. Jeżeli dwie osoby nie uprawiają seksu naprawdę, lecz udają, nie ma mowy o pornografii. Poza tym "Crash" posiada rozbudowaną fabułę. Czy naprawdę trzeba tłumaczyć takie podstawowe rzeczy?
Rozumiem, że ten film może zniesmaczyć wielu widzów. Nie jest to przecież typowe kino. Wbrew temu co piszesz, "Crash" nie wymaga od odbiorcy bycia dewiantem - wymaga jedynie (lub aż) otwartego umysłu. Tak uwielbiany przez ciebie "Zły smak" mógłby zostać przez wiele osób nazwany 'chorym filmem, który powoduje, że człowiekowi zbiera się na wymioty.' Dlaczego? Bo tacy odbiorcy nie przejawialiby chęci zrozumienia. Nie zastanawialiby się, czy "Zły smak" jest zabawą z konwencją - nie pojęliby formy i celu. Od razu zaznaczam, że nie oglądałam "Złego smaku" - bazuje na moim wyobrażeniu na temat tego filmu i kilku scenach z yt.

użytkownik usunięty
spaczona

Więc radzę "Zły Smak" pooglądać :D Poza tym to komedia a "Crash" nie- więc nie wiem o czym tu dyskutować. Poza tym zauważ, że filmowi Cronenberga nie wystawiłem oceny bo mimo wszystko rozumiem, że ktoś tam ma inny gust i nie chcę zaniżać średniej (chociaż jeden głos i tak nic nie zmieni :D).

Komedia czy nie - co to za różnica? Każdy film posługuje się pewnymi środkami, które mogą zostać źle zinterpretowane przez niektórych widzów. Oceny na filmwebie są niemiarodajne, więc zaniżaj do woli. ;-)

użytkownik usunięty
spaczona

Wiem, że są niemiarodajne- niektóre arcydzieła mają tu (na filmwebie) średnie siedem z hakiem :D Ale ja nie będę zaniżał średniej temu filmowi- mam swój honor :D

Głupi nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest głupi, jest jednak przekonany, że inni są mniej lub co najmniej tak mądrzy jak on. Jesteś w stanie to ogarnąć swym WIELKIM umysłem?! :)))

cyfrowy_baron

Uwielbiam taką postawę. "Moja racja jest jedyna słuszna i mam prawo do wyrażania opinii. A kto się nie zgadza,to debil.Bo nie rozumie..."
Najzabawniejsze jest to,że wycieczki osobiste to ulubiony sposób na dyskusję tych "rozumnych"
Wracając do filmu,to jest on dziwny i ma prawo się nie podobać.
Cronenberg ma tendencję do "szokowania" widza swoją nieco zboczoną estetyką.
Sam nie zaliczam się do jego fanów,choć uważam że "Historia Przemocy" oraz "Wschodnie Obietnice" są bardzo dobrymi produkcjami.
A jako że nie rozumiem "Crash" ( bo widzę że to jedyny argument za tym, że film się nie podoba),to idę się pogrążyć w swojej ignorancji i złym smaku.
Pozdrawiam pozostałych "nierozumiejących" i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku.

ocenił(a) film na 6
lokapal_2

Tutaj nie jest problemem to, że film się nie podobał. Ja sama się przyznam, że i ja mam z nim spory problem (do tej pory nie wystawiłam mu oceny, mimo iż widziałam go już parę ładnych lat temu), ale gadki typu: "Mogą się nim zachwycać dewianci, których jarają blizny, kalectwo, wszczepy, szyny, śruby, zmasakrowani ludzie i tak dalej" czy "ludzie, którzy zachwycają się kalectwem powinni się leczyć, albo dobrowolnie iść na odstrzał". To, że ktoś zrozumiał film o dewiacji i jeszcze dodatkowo mu się podobał, nie znaczy, że sam jest dewiantem. A ten tu rzuci tekstem takiego typu i już mu się wydaje, że wszystko załatwione.

selene_

Tak to jest, gdy film traktujemy zbyt serio. Muszę przyznać, że Cronenberg dał mi do myślenia, sprowokował w różnych kierunkach, ale jednocześnie ciągle miałem jakiś zdrowy dystans, który pozwalał patrzeć na to wszystko jak na spektakl, trochę paradę dziwolągów.

Myślę, że - nie obrażając nikogo - film jest jednak produktem dla ludzi myślących, a na pewno - obeznanych z kontrkulturą i całym jej sztafażem. Bowiem Cronenberg zaprasza widza do pewnej dyskusji na temat ogólnej kondycji współczesnego człowieka - zamkniętego w betonowych blokach i podziemnych parkingach, otoczonego trasami szybkiego ruchu i smogiem, wielkomiejskim czadem. Styl tego filmu, nowatorski i wyraźnie zmierzający do wylansowania nowej mody, to cyberpunk, a jego wyznacznikami - nadmiar technologii, wyszukana przemoc, humanoidalne twory walczące o niezależność.

Crash jest ironicznym, przegiętym spojrzeniem na zdegradowane ludzkie zwierzaki - zwierzaki, które są wytworem równie nieludzkich warunków. A wszystko przez miłość do samochodów, która tutaj staje się metaforą ogólnie pojętej miłości do techniki, do urządzeń i rzeczy, które nas otaczają i wręcz nad nami dominują, metaforą konsumpcyjnego stylu życia - a więc znowu: miłości do rzeczy (zauważmy, że Vaughana pociągają tylko ludzie zmodyfikowani w stronę maszyn).

Tak więc, biorąc pod uwagę te wszystkie sprawy, fabuła jest tu tylko pretekstem (tak jak w filmie Cronenberga "Videodrome", z kolei pokazującym miłość do mediów, życia wirtualnego). A najważniejsze są sugestie i myśli, sprytnie podrzucane przez autora za pomocą metafor.

elton_monroe

A ja myślę, że wy po prostu staracie się doszukać sensu tam gdzie go nie ma po to żeby pokazać jakimi to intelektualistami wy jesteście. Żałosne zachowanie, żałosne jak film.

ocenił(a) film na 6
69dzony

Pomidor.

użytkownik usunięty
69dzony

Zgadza się. Banda nołlajfowych pseudofilozofów i odchyłowców.

ocenił(a) film na 7

film ma swój klimat, nie spotkałem wcześniej gości zafascynowanych wypadkami samochodowymi - może to gdzieś było, ale dla mnie to jest całkiem oryginalne. Niektóre sceny wywoływały we mnie obrzydzenie, ale ogółem to całkiem dobre kino - chory film to właściwe określenie, ale nie nadaję mu negatywnego wydźwięku.

http://www.filmweb.pl/user/BarlimanButterbur

ocenił(a) film na 8

A mnie w tym filmie nic nie obrzydzało. Rozumiem, że akrotomofilia czy inne takie sprawy mogą być szokujące, ale bez przesady. To, że ktoś ma blizny, albo lepiej, ktoś lubi takie oszpecenie/ozdobienie nie oznacza, że człowiek powinien iść na odstrzał. Jak dla mnie, ludzie z IQ ziemniaka powinni zostać zaproszeni prosto do gazu...

Też mam blizny, toleruje je u siebie, u innych też. I w sumie bliżej mi do fascynacji bliznami u kogoś niż swego rodzaju obrzydzenia. Może się uodporniłem hehe.
Dla mnie film jest ok, chociaż zbyt dużo scen erotycznych. Fabuła bardzo oryginalna, ale nie poprowadzona tak perfekcyjnie jak na przykład w "Pająku". Ale coś ma w sobie to dzieło, że mnie przyciągnęło i uważam film za bardzo dobry. Kiedyś do niego wrócę.