Z tą mistrzowską grą aktorską zwłaszcza Arnolda toś mocno przedobrzył,a co do nudy mylisz się niestety. Oglądałam ten film kilka razy ale po to by doszukać się tam Conana niestety nie znalazłam...Jako fantasy nie związane z Conanem niezły ale nie wybitny niestety,choć drugiej strony znaleźć naprawdę dobre fantasy z aktorami to trudna sztuka.

Dla mnie Conan był taki jaki być powinien. Małomówny, mało myślący za to nadrabiający mięśniami. Możliwe że mamy różne spojrzenia z tego względu że Conana znam głównie jako postać filmową, książek o nim czytałem niewiele. Ja oglądałem ten film wielokrotnie i do dziś mi się nie znudził.

No właśnie gdybyś znał Conana jakiego stworzył Robert E.Howard to nie wiem czy byłbyś taki zachwycony bo ja niestety nie jestem bo zwyczajnie nie ma czym.Ciągle czekam aż ktoś zrobi ekranizację choćby jednego opowiadania Howarda a nie adaptacje,bo te ostatnie są w większości do d...

Zgodzę się z Tobą. Książki mają klimat. Film tego niestety nie posiada. Marna gra aktorów. Uwielbiam gatunek fantasy i posiadam ten film w kolekcji, ale ten film nie jest na pewno arcydziełem

"Dla mnie Conan był taki jaki być powinien. Małomówny, mało myślący za to nadrabiający mięśniami." -Conan był dosyć porywczy emocjonalnie ,głośno się śmiał ,żeby za chwilę popaść w zadumę ,z resztą on miał bardzo melancholijną naturę wbrew pozorom. Co więcej jego siła tkwiła przede wszystkim w ogromnych umiejętnościach wszelkiego rodzaju i wiedzy oraz inteligencji ,bo spotykał niejednokrotnie na swojej drodze dużo potężniejszych od siebie przeciwników. Był od nich mniejszy ,ale wygrywał w fizycznych starciach ponieważ był barbarzyńcą ,człowiekiem wychowanym w lodowatej krainie "mroku i głębokiej nocy" ,Cymmerii ,mógł wycisnąć ze swojego ciała dużo więcej niż inni jego postury. Można to porównać do sytuacji kiedy człowiek który całe życie pracował na polu, nokautuje mieszczańskiego koksa.

Podbijam i zgadzam się w 100%. Gra aktorska Arnolda może nie porażająca, ale postać grana przez niego jest ciekawa. Conan gladiator, wojownik, zdobywca, złodziej, najemnik i wreszcie barbarzyńca. Pamiętam scenę gdy zabija Thulsa Doom i siedząc na schodach świątyni zastanawia się - Co dalej ? Valeria złodziejka, która poznając Conana przedkłada miłość nad łupy. Subotai również złodziej i wierny przyjaciel Conana. I wreszcie Thulsa Doom ze swoją sektą Węża, błąd z młodości kosztował go ostatecznie życie. Zemsta to coś co trzeba brać pod uwagę, a czego nie można lekceważyć. Cały film ilustrowany kapitalną muzyką Basil Poledouris...

Taak ten Conan z Arnoldem jest niepowtarzalny i za samą muzykę należy mu się miano arcydzieła. Jeśli ktoś nie doceni postaci wykreowanej przez aktorów, kostiumów, przekazu i opowieści to i tak na muzykę będzie musiał zwrócić uwagę. Natomiast dobra muzyka jak wiadomo to już pół drogi do do miana arcydzieła.

To chyba mój ulubiony film ,a zakończenie nie rozczarowuje wręcz przeciwnie to jedno z najlepszych zakończeń jakie można zobaczyć w filmie.