Siedem lat po premierze 1 osoba obejrzała ten film! W każdym razie oceniła. Jak to, więc w jesziwach (szkołach żydowskich) też jest problem molestowania, pedofilii i homoseksualizmu? Jest i to w stopniu nieporównywalnie większym niż w kościele katolickim. Film traktuje o społeczności żydowskiej w Australii, a raczej o ostracyzmie, który spotkał bohatera i jego rodzinę (w szczególności rodziców, którzy byli zmuszeni przenieść się do Izraela). A cóż zrobił ten młody mężczyzna? Ujawnił homoseksualne i pedofilskie praktyki, które - jak okazało się w trakcie śledztwa - rabini kryli. Znajome? No tak, ale holiłudy i amerykańskie gazety żydowskie zajmują się tylko księżmi katolickimi, pomijając muzułmańskich czy prawosławnych, a nie mówiąc już o własnym gnieździe. Informacje można - kto chce - znaleźć w internecie. Inne środowiska, które mają o wiele większy problem nie tylko nie przepraszają, ale w ogóle się o nich nie mówi, a proceder jest kontynuowany. Więc pojawia się pytanie - kto rządzi mediami, w tymi polskimi? Warto zobaczyć film. Warto ujawniać te "wstydliwe" sprawy zawsze i wszędzie. Dla tych, którzy mówią i piszą (także tu, na łamach tego forum) - co nas obchodzą inni, nie mają racji, bo innych bardzo obchodzi, co tu się dziej, nagłaśniają każdą niedobrą dla Polski informację czy dezinformację.