odpowiedź jest pod Twoim postem tylko pro forma, mam nadzieję, że ktoś inny skorzysta z podpowiedzi :)
Obejrzałam i ,szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Naprawdę miałam duże nadzieje co do tego filmu- Alicja, którą kocham i wielbię (i nie pff pff od czasów tego okropnego wg. mnie filmu z Depp'em <którego również bardzo lubię, co nie zmienia mojej opinii na temat filmu ani trochę> ), surrealizm, "mistrz animacji", Czechosłowacja...jak dla mnie same interesujące rzeczy. Animacja faktycznie dobra-mam na myśli technikę, kościane lalki również zrobiły na mnie wrażenie . Jednakże ten film nie podobał mi się nawet wizualnie, a fabuła, czy raczej sposób przedstawienia fabuły był ..czy ja wiem..nudny? W zasadzie nie przeszkadza mi, że film jest nudny, widziałm trochę nudnych ffilmów, które mi się podobały, ale były nudne w inny sposób. Jednocześnie wzbudził jakies dziwne uczucia, takie pozostawione w głowie coś, mały ślad. I to dobrze. O to chodzi w sztuce-nie musi się podobać, liczą się uczucia. Więc może warto.
Muszę przyznać Ci rację, rózniweż mam mieszane uczucia po obejrzeniu tego filmu. Film mimo wszystko "inny" - bardzo ciekawa wersja Alicji jednak... przyznam szczerze nie mogłem przetrzymać końcówki... Ekranizacja, sposób przedstawionych postaci wywarł na mnie ogromne wrażenie... jednak fabuła jakoś mnie zmęczyła...
To co mnie zachwyciło, to cała scenografia, pomysł na nią, motywy. Wszystkie z tych rzeczy są tym, w czym obracało się dziecko w tamtych czasach! To mi bardzo przypomina "śnienie" na jawie, które zdarzało mi się często na jawie gdy byłam właśnie w takim wieku jak bohaterka. Och, ile razy to udawałam, że rzędy prania się nie kończą! Albo, że jakieś rzeczy są żywymi istotami, tak, skarpetki też :). To wszystko tak dobrze pasuje do dziecięcej wyobraźni, nie ma jak dla mnie niczego przesadzonego jak na możliwości dziecięcego umysłu, nietrzymającego się tej koncepcji.
Jednak się absolutnie zgadzam z tym, że jednak był w pewien sposób nudny... Myślę, że gdyby w filmie była jakaś budująca nastrój muzyka, to by wiele zmieniło na plus, tego mi bardzo brakowało.
Nie zawiodłem się. Jednak Svankmajer zawsze trzyma poziom. Wydawałoby się, że w adaptowanej już tyle razy historii o Alicji trudno zaskoczyć widza czymkolwiek, na szczęście czeski reżyser udowadnia, że jego imaginacja nie zna barier. Nie wiem czy takie przedstawienie tej bajki sposobałoby mi się gdybym oglądał ten film w dzieciństwie, mozliwe że nieźle wystraszyłbym się tych rybich szkieletów itp., jednak dorosłemu miłośnikowi surrealizmu, dzieło Svankmahera sam raz przypadło w gusta.
Film w porównaniu do innych "adaptacji" Alicji wspaniały. Mechaniczność świata Alicji wywarła na mnie ogromne wrażenie. W głowie dziecka wszystkie jego imaginacje powinny być naturalnie płynne, tutaj natomiast wyraźnie odczuwam mechaniczność i zerojedynkowość postaci. Automatyka i maszyny wypiera wyobraźnie i naturalność. Wrażenie niepokoju pozostaje jeszcze przez pewien czas. Po filmie pozytywnie zaskoczony na jeszcze dłuuugi czas :D