a konkretnie te wszystkie brednie o bogu, rozmowy i bardzo naciagana miejscami historia, w sumie jeszcze brakowało zmartwychwstania jak tą małą zawinęli w tę szmatę by pochować, ale scena mega zabawna:D Podobnie ten motyw z biedronką :D Film świetnie zrobiony, rewelacyjna gra aktorska, ale ta historia to trochę z dramatu człowieka zrobiona komedia i to jedynie można się do tego przyczepić :) ale jak ktoś wierzy w te wszystkie bożkowate pierdoły to pewnie będzie wniebowzięty za życia razem z biedronką :D
Ja jestem akurat z tych, którym podobały się "te wszystkie bożkowate pierdoły", ale ciekawi mnie co innego - dlaczego akurat biedronka Cię rozbawiła? xD Przecież wielu seryjnych morderców zostawia po sobie jakieś znaki, a ten akurat mordował dziewczynki, więc no... biedronka pasuje :D i jak można powiedzieć, że gra aktorska była tam rewelacyjna! Dla mnie była drętwa i słabo oddawała przemianę wewnętrzną bohatera :D