Ciezko mi wyobrazić sobie Boga, który siedzi na werandzie przed jeziorem i wmawia, raczej omamia głównego bohatera tłumacząc mu że wszystko jest ok, że trzeba sobie wybaczyć innym i będzie dobrze. . . . 2 za zdjęcia
A ja mimo że nie mam wcale wyobraźni jestem w stanie sobie wyobrazić Boga, który siedzi na werandzie i (całkiem słusznie) tłumaczy, że trzeba wybaczać.