ta technika jest męcząca i bezsensowna. ok, film o malarzu, ale po co kolejne opowieści realizowane w tej technice?
Chociażby dlatego, że polska wieś zajmuje ważne miejsce w polskim malarstwie, więc może i stąd wziął się pomysł. A może dlatego, że reżyserka w trakcie prac nad Vincentem czytała właśnie Chłopów i wydało jej się to naturalną decyzją. A może po prostu dlatego, że bardzo dobrze to wygląda. Nie wiem, jak taka zabawa formą może być męcząca czy bezsensowna.