Jak można tak okrutnie przedstawić wątek miłosny? Całe młodzieńcze życie na wojnie, kilkukrotnie ratujesz świat, masz wyjątkową kobietę na wyciągnięcie ręki i BUM, śpisz. Nikt ze znajomych już nie żyje ;/
dokładnie. koniec mnie zawiódł całkowicie. spodziewałam się czegoś innego, że np. zjawi się na tej randce nagle, albo po kilku miesiącach go znajdą, a tu zonk!