Fakt,są ambitniejsze filmy.A żarty w tym filmie były słabe,rzeczywiście...Film nie jest arcydziełem,to prawda...ale ma przesłanie,ciekawą formę (sceny,w których jest stop-klatka i narracyjny flashback bohatera-suuuper pomysł) i jest bardzo przyjemny i ciepły.Podoba mi się to,że film zachęca do życia i pokazuje optymistyczne strony życia.Całkiem sympatyczna obsada (Emma Roberts nieźle sobie poradziła,choć jest aktorką,która dopiero zaczyna;a rola Boba-świetna!),bardzo przyjemnie się oglądało.Muszę przeczytać książkę,ciekawe,czy jest lepsza od adaptacji....
8/10 za poruszenie takiego tematu!