Totalnie się nie zgadzam.Fabuła może nie była zbyt rozbudowana to fakt,ale ocenianie Burzliwego Poniedziałku na 1,to przegięcie.Może zacznę od świetnej gry Stinga,Jonesa,Beana oraz Griffith.Do tego świetny,mroczny klimat oraz ścieżka dźwiękowa,która była jego dopełnieniem.Thriller nie zawsze musi znaczyć dreszczowiec.Nie zauważyłem żeby Figgis przedstawiał Polaków w "najgorszym z możliwych sposobów".Przedstawił Polaków po ludzku.Zauważyłem,że wielu Polaków oglądając filmy o Polakach i dla Polaków ma jakaś wyidealizowaną wizję naszego narodu.Uważają,że można przedstawiać naród polski jako naród lepszy od innych,a wszelkie inne obrazy są jechane z góry na dół za antypolskość.Jakiś absurd.
Ponad to ten "miałki gniot" porusza dosyć ważny problem wykupywania europejskiego kapitału i firm przez amerykańskie korporacje.No ale to już nie musi być zauważane,bo przecież to "miałki gniot".Co do jazzu to też nie przepadam za tym gatunkiem muzyki,ale to raczej nie powinno mieć wpływu na ocenę tego filmu.
Mnie dziwią oceny i komentarze na filmwebie,które są totalnie absurdalne.Dziwi mnie wystawianie ocen 1,dla filmów,które totalnie nie zasługują na takie niskie noty.Gdyż 1 to dla mnie totalne dno.Film,w którym nie jestem w stanie dostrzec żadnego pozytywnego elementu.W Burzliwym Poniedziałku tych pozytywnych elementów jest co najmniej kilka.No ale najłatwiej jest rąbnąć "1' i "uzasadnić" to w kilku prostych zdaniach,które sprowadzają się w swoim przesłaniu do dwóch słów: "miałki gniot". Niestety takie oceny w przypadku wielu świetnych filmów mają wpływ na wykoślawienie ich ogólnego wizerunku.Dlatego nie kieruje się w żadnym razie oceną danego filmu na flmwebie.
Debiut Figgisa wypadł całkiem nieźle i nie trzeba na niego przymykać oka,lecz wystarczy trochę szerzej je otworzyć.

Dokładnie :-)

Wspaniała, misterna, natchniona stylizacja na film noir. Świetne, nasycone melancholią kino.

madrosci gimbusa.