Co to za horror w którym wiekszość scen była bardziej komiczna niz straszna? a scena z latającymi przedmiotami które przyciągała szafa! Litości!:) heh przynajmniej można było popatrzeć na głownego bohatera:) to był jedyny powod dla ktorego dotrwałam do konca:P
XD Si. film był denny. Głowny aktor mógłby z powodzeniem grać w filmie
"Emo rising" bo jego zakres min i zachowań był ograniczony do " o nie umarła mi mama" "muszę być smutny" albo (najbardziej lubię "pseudoprzerażenie". Poza dwoma scenami (chodzace ubranie na samym początku, oraz dziewczynka draca się na szparę w suficie, nic mnie jakoś nie wystraszyło. Nuda straszliwa że tylko deską zatłuc, zero napięcia, głewno straszliwe. Jedynie zdjęcia mi się podobały bo tutaj jest naprawdę przyzwoicie. I nie obejrzałem do końca bo jak wszedł motyw z przechodzeniem z szafy do szafy, to zasnąłem.
Film ma ode mnie 4/10. niech stracę.