Doskonały film, pełen metafor i przenośni, kilka aluzji i ukrytych znaczeń, które dostrzec można wchodząc w szczegóły;) Sam tytuł prawdopodobnie odnosi się do wytatuowanego w symbole religijne ciała głównego bohatera. Jednakże może oznaczać także uroczystość której okoliczności skutkowały zwątpieniem głównego bohatera w sens całej mistyfikacji.
Zgadzam się w pełni, film wymagał spostrzegawczości i nadstawionych uszu, ale w zmian oferował prawdziwą emocjonalną i poznawczą ucztę. Myślę, że i tak obejrzę go jeszcze co najmniej raz, żeby, nie skupiając się już na fabule, dostrzec to, czego nie wyłapałam od razu. Możesz mi przypominać "okoliczności", które miały miejsce podczas procesji?