Dean jest winny. Przede wszystkim wyłysiał, zaczął chodzić w okularach, przybyło mu lat, a najgorsze, że nie zrobił kariery jako piosenkarz, ewentualnie tancerz-z takim talentem nie powinien marnować się jako zwykły robotnik. Cindy niestety jako żona, musiała być mu wierna, to jedyne do czego mogła się zmusić, choć z bólem serca. A przecież dla niej najważniejsze było to, czy Bobby przytył-dobre pytanie Deana-czy gdyby nie przytył, miałbym się martwić? Oto sedno sprawy. Robiący karierę, nadal dobrze wyglądający chłopak ze studiów, a po drugiej stronie mało ambitny łysiejący robotnik. A tak dobrze się zapowiadał... oto zawiedzione oczekiwania pełnej dojrzałej miłosci Cindy. A na serio-to nie zdarzyło się naprawdę. Oni udawali. Gosling świetnie.