Trafny komentarz :)

James był zapewne przekonany, że ten 'napastnik' to jeden z wielu morderców lub psychopatów i po prostu skrzywdził w jakiś sposób jego siostrę, natomiast nie spodziewał się, że padła ona ofiarą działania mocy nadprzyrodzonych. Zupełnie czymś innym jest przygotowanie się na odnalezienie ciała swojej siostry w jakimś dziwnym miejscu, aniżeli na konfrontację z istotami, z którymi miało się do czynienia wyłącznie w legendach i dodatkowo nie wierzyło się w ich istnienie.

Z drugiej strony nie wiadomo czy to wiedźma zabiła jego siostrę. Mógł lub coś mogło innego

Moment? Ponad godzinę trwał ten moment. Co za niewypał. Absolutne niezrozumienie oryginału.
Przewracające się drzewa. Ale kurna pomysł. Idziesz i nagle bum. Klon ci na łeb leci. Ale groza! Ale idea!
Dziwadło fantasy z lasu (wiedźma?) - facepalm za każdym razem, porywało ludzi? Po ch**.
Totalnie nijacy bohaterowie i motywacje. Grosza bym nie dał za żadnego. Tyle się przejąłem.
Chata strachów; murzyn znika, ktoś biega, teleportuje się, obłąkany koleś wrzuca ludzi do tunelu (jak on przeżył) - ale dlaczego? Wiedźma mu kazała? Za pokój i wyżywienie?
Irytująca murzynka w nodze ma pasożyta(?), a potem włazi na drzewo i spada. Kto to wymyślał...
No i jump scare co pięć minut. Debilne straszenie widza (BU!) najpierw wywołuje śmiech, a potem wkuwia. Ale nie straszy!

Trafne podsumowanie

Mnie najbardziej raził w oczy moment przekraczania strumienia. Wszyscy się przygotowali na wyprawę po lesie i mieli do tego odpowiednie buty. Napotykają wodę i zamiast przejść ja w tych butach to oni poszli jakby byli na plaży w gołych stopach. Moja pierwsza myśl była: "przecież tam mogą być kamienie albo jakieś gałęzie w wodzie".

Festiwal absurdu. Drony wiszące na drzewach, kręcące filmy oraz obracające śmigłami wiele godzin, kamery z nieśmiertelnymi aku. Kamery trzymane/montowane nie wiadomo gdzie, ponieważ ujęć masa z każdego możliwego miejsca. Nienaturalne zachowania bohaterów, jedyne na co się przygotowali to krzyki, podkradanie się do osoby czymś zainteresowanej, wtedy krzyk i wpadnięcie na nią. Pioruny kiedy byli w chatce... najpierw grzmot-dźwięk potem błysk.. no bez jaj.... Zakłócenia na kamerach typowe dla analogów, a mieli tam też cyfrowe. Masakra...

akurat "najpeirw grzmot potem błysk" to wyszło najbardziej naturalnie jakby nie patrzeć z całego filmu :) bardziej mnie zastaniowił (jak już móimy o błyskach) moment kiedy nieprzerwanie świeci się z zewnątrz światło :) TO naprawdę starałem się wytłumaczyć, samemu dopowiedzieć ale się nie dało ;/ ufo? hah