Pierwsze BWP starało się zbudować atmosferę opierając się na montażu 100% naturalnie zgranych ujęć kamer używanych w sposób naturalny w tym samym czasie. W 2016 jest tak idiotyczny montaż że ciężko sobie to wyobrazić kto niby ustawia im kamerę nad rękami kiedy wykonują jakieś czynności, aby to nakręcać. Sami sobie dobiegali, aby to dokręcać ? Początkowe sceny i rozwój nie budują klimatu ponieważ większość tego co tu jest jest do wycięcia - i nic nie wnosi. Postaci są sztuczne plastikowe laleczki, ale nic naturalnego jak w pierwszym BWP. Ogólnie póki co określenie dla filmu PLASTIK. Zobaczymy co dalej, ale póki co jest naciągany i nieprzekonujący. Po co dodali w ogóle do oglądanych nagrań z bwp1 dźwięki, których tam nie było. Po co wałkują te same fragmenty fabuły zamiast dodać coś nowego itd.
Od około 15 minuty zaczyna się robić dość naturalnie jak za starych czasów. Znacznie lepiej.
Od 25 minuty robi się bardzo dobrze. JEdyne na co można narzekać to niepotrzebnie dodane komputerowe ambienty w tlee.
Jest moc. Jest moc w niektórych momentach. Czuć osaczenie i bezradność. Chora atmosfera i zaszczucie. Wow
Podsumowując. Realizacyjnie nie jest spójny z pierwszym BWP. Nie czuć, że ten film naturalnie łączy się z pierwszym BWP. Po pewnym czasie jednak pewne zagrywki i operowanie na wyobraźni przypominają stary dobry BWP tym razem z nowymi pomysłami. Powoduje autentyczny niepokój. Są nieprzewidywalne pomysły. Nie wierzę, że to piszę, ale po pewnym czasie robi się z tego naprawdę solidny kawał grozy - czuć zagrożenie bijące z ekranu i dosłownie łatwo się utożsamiać z sytuacją będąc jak jeden z uczestników wyprawy. W zalewie horrorowego szamba to jest wielki sukces. Odcinając początek, który nie daje nadziei na dobry film i odrzuca odtwórczym podejściem dostajesz naprawdę ciekawe dawki grozy. Jestem w pewien sposób pod wrażeniem. Są ciekawe elementy w tym filmidle.