Najpierw przeczytałam jego biografię później widziałam film. Chyba scenarzysta tego nie zrobił. Tylko wiedział, że tak owy osobnik sobie kiedyś żył, mordował i gwałcił.
Miałam nadzieje, że film będzie bardziej trzymał się faktów.
Niektóre sceny były wręcz śmieszne, np. kradzież drzewka sprzed sklepu.
Upss, dokładnie. Założę się, że większość ludzi, która obejrzała ten film bo interesuje się seryjnymi mordercami była rozczarowana. Myślałam, że to będzie coś ambitniejszego.Dobry-może i tak, ale raczej dla ludzi, którzy nie czytali jego biografii, nie oglądali o nim dokumentów i nie widzieli wywiadów z nim. Choć oczywiście mogę się mylić...
Czytałes biografie?A którą?Wiesz o tym,ze Ted kazdemu człowiekowi gadał co innego?Wiec jesli uwazasz ze film odbiega od prawdziwych zdarzeń to jestes w błędzie a moze to ta ksiazka którą czytałes odbiega od filmu?I tak mozna bez końca-nikt już sie niedowie jak było naprawde.A nawet jak on żył to tez sie niedowiedzieli;)