Witam,

poniżej użytkownik o loginie "braknicku87" napisał, że chyba ma spaczony umysł bo było jemu bardziej smutno gdy to Ted Bundy siedział na krześle aniżeli gdy ofiary były gwałcone, bite, mordowane... Hmm po części chyba wiem o co temu użytkownikowi chodziło.

Ja obejrzałem ten film gdyż znajoma mi go poleciła twierdząc, że jest drastyczny, okropny, obrzydliwy i w ogóle użyła jeszcze paru innych określeń.

Ja oglądając ten film na początku w sumie się nudziłem. Swoją drogą obejrzałem go na "2 raty" gdyż mnie znudził. Film w miarę mnie zaciekawił dopiero w drugiej połowie. Zgodzę się, że owe czyny były okropne i w ogóle nie rozumiem jak ktoś może tak postępować (już nieważne czy robi "swoją robotę" pod oknem swej ofiary czy też gwałci lub morduje) jednakże film sam w sobie został zrealizowany dość nudnie. Z tego co dało się zauważyć to zostały w niego wplecione prawdziwe zdjęcia i to mnie zaciekawiło. Samo posadzenie go na krześle również. Jednakże największym zaskoczeniem dla mnie w tym filmie była scena gdzie pokazano przygotowanie do egzekucji. Chyba w żadnym innym filmie nie spotkałem się z tym (nawet w Zielonej Mili z tego co pamiętam nie było to tak pokazane). Tak więc moim zdaniem to są najciekawsze momenty tego filmu. Choć może to przez to, że już sporo filmów się naoglądałem i rzadko który (z thrillerów, horrorów czy ogólnie akcji) robi na mnie konkretne wrażenie. Filmy oceniam też według gatunków tak więc np 5/10 dla sensacji nie jest równe 5/10 dla komedii czy innego gatunku.

Według mnie film można obejrzeć ale świat będzie nadal istniał jeżeli sobie tę pozycję odpuścicie.

Pozdrawiam.