nie mial zielonego pojecia? gruuuuba przesada akurat jego hisotria jest przedstawiona w filmie rzetelnie i dosc akuratnie do jego biografii takze nie rozumiem Twojej az tak wielkiej grustracji ... film nie wbyl najwyzszych lotow aktorstwo glownego bohatera tak samo ( z jednej strony niby poprawne ale jednak czegos brakowalo moze oddanie tego specyficznego uroku teda ktorym zwabial swoje ofiary ...sama nie wiem bo juz minelo troche czasu od obejrzenia tego filum przeze mnie) bardziej zgodzilabym sie z druga czescia twojej wypowiedzi ze byc moze rezyser zle poprowadzil film aczkolwiek jak dla mnie po przeczytaniu wielu materialow na temat seryjncyh mordefcow ( tym tematem sie bardzo interesuje ) ten film wcale nie jest zly... a juz na pewno nie odbiega od prawdy ktora moim zdaniem jest nawet niezle pokazana no ale reasumujac film to sredniak

Może źle się wyraziłam... W filmie rzetelnie przestawili jego historie ale pominęli albo źle przedstawili wiele WAŻNYCH szczegółów. Dlatego wywołało to we mnie oburzenie. Interesuję się życiem Teda Bundy i wiem o nim wiele dlatego uważam, że film był kiepski, bo nie pokazał całej prawdy albo ją przekręcił.Jeśli ktoś bierze się za nakręcenie filmu biograficznego to niech zrobi to dobrze i zapozna się ze wszystkimi istotnymi faktami a nie odwala gów**aną robotę tylko dla kasy. I mówię to czystym sumieniem, myślę, że każdy kto próbował zapoznać się z jego yciem bardziej szczegółowo przyzna mi rację. Przykład samego samochodu VW Garbusa - ON NIE MIAŁ PRZEDNIEGO SIEDZENIA, ponieważ Ted je wyjął by móc wozić zwłoki. Na początku również nie uprawiał seksu ze zwłokami, robił to pod koniec swojej zbrodniczej "kariery"...
Jeśli chodzi o aktorów i grę aktorską zostawię bez głębszego komentarza. Aktorzy drugoplanowi byli beznadziejny. bez krzty talentu. Głównego jeszcze dało się znieść, ale jak napisałaś, nie oddawał całego uroku Teda i to było tragiczne.

A i makijaż nakładał na twarz że tak się wyrażę całych zwłok a nie jedynie na ich głowy ponieważ nie pasowały mu bardzo zniszczone ciała, dlatego też zabijał kobiety dusząc je a nie np.podrzynając gardlo.

Ted mimo wszystko był bardzo ciekawą postacią i należałby mu się lepszy film.

Mogę wiedzieć gdzie to wyczytałaś/eś? Nie trafiłam na taką ciekawostkę jeszcze, a dużo już czytałam na temat tego Pana. :D

Wiesz, tym gościem interesowałem się już jakiś czas temu, wydaje mi się że wyczytałem to na jakimś zagranicznym forum.
Jak tylko znajdę link to obiecuje wkleić, jeśli natomiast mi się nie uda to uznajmy że wypowiedzi nie było :)

Ja również czytam zagraniczne fora i artykuły i nie trafiłam na nic takiego, tj. jeśli chodzi o malowanie całych ciał. Nie musisz szukać, pewnie kiedyś sama na to trafie podczas czytania :) Ale wielkie dzięki za nową informacje na jego temat i chęci ich potwierdzenia :)))

Troszke sie nie zrozumielismy.
Piszac o malowaniu calych cial mialem na mysli fakt ze nakladal makijaz na twarz martwej kobiety ktorej poza zamordowaniem nic innego nie zrobil.
Nie tak jak bylo to przedstawione w filmie.

Wybacz ze pisze w tak chaotyczny sposob ale dzis pierwszy dzien po swietach, juz do roboty itd.

A co do wybitnego rezysera ktory moglby nakrecic film o Tedzie to moze Tarantino? :D

Az sie boje co mogloby z tego powstac :D

Ale on zabrał ze sobą głowę tylko jednej ofiary. Malował ją i uprawiał z nią seks oralny...


Na pewno byłby krwawy i o niebo lepszy od tego chłamu :)

Napisałeś o jednej kobiecie, mój błąd. Nie ma uwagi :P

Zwale swoją nieuwagę na święta :)

fakt , film dramatycznie słaby , niegodny pierwszego osobnika przy ktorym uzyto terminu "seryjny morderca"

Dziękuję za uznanie :) hue hue hue

Chyba przeczytał bo w 2019 będzie w kinach film o Tedzie. Zagra go Zac Efron