Stanowczo się zgadzam. Rozumiem, że można zmieniać różne poboczne wątki, ale nie całe zakończenie! I to w dodatku tak ważne. Wiem, że film to film, i to i owo trzeba zmienić, żeby się całość trzymała kupy, ale to, co twórcy zrobili przy tej ekranizacji woła wręcz o pomstę do Nieba! Po tak jakby w "Dumie i uprzedzeniu" nie było Elizabeth i Darcy'ego, albo jakby w "Harrym Potterze" ktoś inny był głównym bohaterem, aniżeli Harry.

A jak się skończyła książka? Nie czytałam, dlatego odczucia co do filmu mam inne i powiem, że prawie przez cały film płakałam

ale to jest film a nie książka, i na tej stronie się ocenia film. Ja rozumiem że ksiązki są lepsze i zawsze tak było ale film jest dobry

popieram tę opinię. film oceniłam na nędzne 2 i nic mnie nie przekona do postawienia chociażby 3. nie pasowało mi w nim wszystko prócz muzyki - bo muzyka była piękna, więc postawiłam 2 - gdyby nie to, byłoby 1. nie pasowała mi w tym filmie Cameron Diaz w roli matki - to raz. przyzwyczaiłam się do jej ról komediowych i po prostu nie mogłam na nią patrzeć. poza tym o ile w książce sprawdziła się narracja z punktu widzenia wielu osób, o tyle w filmie wprowadzało to chaos i kompletnie się nie sprawdziło. nie jestem pewna czy wzruszyłam się chociaż w jednym momencie, a książkę przeryczałam dokumentnie. nie podobał mi się motyw ze scrapbookiem, sama nie wiem czemu. a gwoździem do trumny było zakończenie - które było inne niż w książce! nie rozumiem go. w książce pasowało i miało jakiś sens, a film... nie rozumiem. nie rozumiem tego filmu i nie rozumiem tak wysokiej oceny. dla mnie ten film to porażka.
uwaga spojler!
książka zakończyła się tak, że siostra Kate zginęła w wypadku samochodowym i pobrali od niej organy, które przeszczepili Kate.