film moze zaslugiwalby na 7 , gdyby nie to , ze przeczytalam najpierw ksiazke. miliard razy ksiazka jest lepsza. porusza wyobraznie, uczucia, emocje. zaluje, ze widzialam ten film , oczeiwalam odwzorowania tego , co napisane...
Książka w 99 przypadkach na 100 jest lepsza od ekranizacji. Taka kolej rzeczy. Mnie najmniej w filmie podobało się to, że końcówka została tak perfidnie zmieniona :/
Reszta ujdzie. Nawet Diaz była znośna.
nawet znajomosc Kate z Taylorem byla zmieniona. Jesse zagral w tym filmie jakies epizody, w ksiazce mial wiecej akcji , ktore pokazane w filmie dalyby super efekt. Chcialabym obejrzec ten film o identycznej historii , jaka jest opisana w ksiazce
Nie bylo nawet watku Julii, ktora w ksiazce odgrywała wazna role i bylam bardzo ciekawa jak ją przedstawia w filmie. A zakonczenie? Porazka.Gdybym nie przeczytala ksiazki pewnie film by mi sie bardziej spodobal, ale niestety zasłużył tylko na 6/10. Szkoda, bo spartolili robote, możnabyło z tego zrobic genialny film.
Zgadzam się. Historia Julii i Campbella była wspaniałą przygodą. Film zawdzięczałby tym rolom połowę sukcesu. Taże postać Anny nie przemawiała do mnie do końca. Dziewczyna zachowywała sie przemądrzale, nie rozumiała powagi sytuacji i bardziej odgrywała rolę jakby z teatru szkolnego , a nie rolę siostry Kate, która miała raka... Zakończenie w książce choć smutne, było wspaniałe. Być może w filmie potrzebowaliby wiele efektów specjalnych , lat kręcenia , by zrobić coś porządnego. Sam wypadek byłby ciężki do zmontowania, czy też wybryki Jessego. Myślę jednak , że reżyser odwaliłby kawał dobrej roboty, dzięki której jego sława by wzrosła...
dlatego ja książkę i film traktuje oddzielnie bo pomimo ze filo powstał w oparciu o książkę jest całkiem inny. Książka podobała mi się bardzo ale film również był bardzo dobry. Jeśli chodzi o zakończenie ... no cóż wydaje mi się ze to filmowe jest bardziej realne to książkowe bardzo zaskakujące.
Dokładnie to samo sobie pomyślałam po obejrzeniu filmu. Zakończenie książki było wielkim zaskoczeniem, w filmie natomiast wszystko pomału szło w kierunku przewidywalnego końca. Było to jednak dużo bardziej realne.
Ja cenię sobie i książkę i film. A rola Cameron Diaz bardzo pozytywnie mnie tutaj zaskoczyła.
Tak więc jako odwzorowanie książki można film tylko i wyłącznie ganić, jako osobna historia inspirowana książką jest bardzo dobry!
A co ja mam powiedzieć jak nie czytałem tej książki , a film był dla pozytywnym szokiem , wyryczałem się jak nastolatka po stracie chłopaka .
zgadzam się, również nie czytałam książki a oglądając film ryczałam strasznie, książka zawsze będzie "inna" od filmu, trzeba to traktować jako dwie niezależne sfery
Ja również uważam, że książka jest magiczna i ZDECYDOWANIE odbiega poziomem od filmu. Film również mi się podobał - być może ze wzg. na sentyment do książki, ale najbardziej zabolało mnie jednak to, że zmienili zakończenie - był zbyt przewydywalne. Mimo to film w miły sposób odwzorował książkę i tu rownież jak i przy niej, płakałam ... Było warto, polecam.
najbardziej nie mogłam zrozumieć dlaczego zmienili zakończenie...szkoda,bo oczekiwałam od tego filmu czegoś więcej
Ja książki nie czytałam i film mi się naprawdę spodobał, więc z wielką przyjemnością przeczytam ją :)
zgadzam się. Aktorzy w porządku, sposób reżyserowania też bardzo ciekawy, natomiast wszystkie zmiany po prostu psują klimat. Zakończenie książki o wiele lepsze. Brutalne, ale nietypowe
Mam dokładnie takie same odczucia, co Ty, dlatego daję tylko 5- książka o wiele, wiele lepsza.
Podobnie jak poprzednicy oceniam ten film nisko... Najpierw przeczytałam książkę, a potem film... Oprócz tytułu i postaci to chyba ma niewiele wspólnego z pierwowzorem. Wszystko nie tak!!! Zmiana scen, niedopasowanie postaci odgrywających no i totalnie zmienione zakończenie!
Wiem, że może i książka nie powinna rzutować na jakość filmu (który według mnie i tak był kiepski, strasznie chaotyczny), no ale jak już robi się ekranizacje, to niech będzie zgodna z prawdą pisaną...