Jestem wielkim fanem Ben-Hura z 1959, to dla mnie klasyk. Robiąc remake 11-krotnego zdobywcy Oscara trzeba się postarać. Tutaj starania nie były wystarczające.
Aktorstwo to mocna strona nowego Ben-Hura - Juda oraz Messala wypadają bardzo przyzwoicie ale paradoksalnie Freeman jest tutaj totalnie zbędny, wręcz nie pasujący mimo iż jest na papierze najlepszym aktorem na planie.
Zarówno scenariusz jak i CGI momentami kuleją - niektóre sceny są wciągające i dobrze zrealizowane a niektóre bardzo wydłużone, nużące i bardzo "amatorsko" zrealizowane.
Warto zobaczyć ten film dla kostiumów, niesamowitej historii i dobrej gry aktorskiej ale generalnie jest to rozczarowanie w porównaniu z wersją z 1959.
Więcej w mojej video-recenzji:
https://youtu.be/NB20Teqs8do
P.S. - James Cosmo wciąż imponuje swoją postawą pomimo upływu lat
Żeby ten film był na miarę Ben hura 1959 musieliby:
1) zrobić ten film tradycyjnymi metodami z niewielkim użyciem komputera,
2) budżet co najmniej 300-400 mln dolarów
3) porządny reżyser
A tak mamy co mamy.
1925 - 8/10
1959 -10/10
2016 - 4/10
Sądzę, że Gibson czy Cameron daliby radę nakręcić Ben hura na miarę XXI wieku !
Mógłby to być film równie dobry lub prawie tak dobry jak Ben hur 1959, Potop 1974,
Waleczne serce 1995 czy Gladiator 2000, które najczęściej się podaje jako wyznacznik jakości w tym gatunku.