W tym filmie wszystko jest doskonałe - począwszy od świetnej narracji, niezwykłej muzyki (jedna z najlepszych ścieżek dźwiękowych w historii kina - przepiękne partie organów, fortepianu i altówek), znakomitych zdjęć i -przede wszystkim- scenografii tak niezwykłej, że nie można oderwać się od patrzenia na kinowy ekran. I nawet Kim Basinger, która jest beznadziejna -cały czas się wydziera- pasuje do tego genialnego wizualnie, i nie tylko, komiksu. Burton dokonał najbardziej niezwykłej kinowej adaptacji komiksu, która ustępuje tylko kolejnemu filmowi o człowieku-nietoprzey - "Powrotowi Batmana".