niestety nie zamieszkam w progach Twoich fanów, bo:
wolę "Batmana" i jego powrót
wolę Burtona
wolę Nicholsona od Neesona i całej wrogiej części obsady
wolę dziewczynę (Basigner) od dziewczynki (Holmes)
wolę magię kina
wolę podziwiać niezwykłe miasta
wolę Elfmana
wolę wymyślny samochodzik od zwykłego czołgu
wiem, że ten Bale mnie kusi, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc...
wolę Keatona
I nie ma to jak wracać kolejny raz do dzieciństwa
niżej podpisana
autorka posta
RACJA RACJA RACJA I JESZCZE RAZ RACJA!!! BATMAN POCZĄTEK W OGOLE ODBIEGA OD POZOSTAŁYCH CZĘŚCI BATMANA,A POZA TYM TEN MOTYM ZE WSCHODNIĄ SZTUKA WALKI JEST PRZESADĄ!!! KEATON BIJE WSZYSTKICH NA GŁOWĘ!!!!!
batman Początek odbiega od innych i całe szczęście
i jest to film ktory pokazuje najabrdziej podobnego Batmana do tego komiksowego.
Motyw ze wschodnią ztuką walki jest przesadą? lol
musze cię zmartwić - ale to równiez jest w komiksach :P
Keaton bije wszystkich na głowę?
Kilmera i Clooneya na pewno, ale cóz takiego miał nuby do zagrania żeby wszystkich bić na głowę? przecież u Burtona najiwększe role przypadały raczxej złoczyńcom. Batman Begins to jedyny prawdziwy film o Batmanie a nie jego wrogach.
(co nie zmienia faktu że zaróno BB jak i batmany Burtona oceniam bardzo wysoko)
Joern, proszę, tylko nie genialna. Genialni są twórcy :)
Erna Shorter, dzięki za poparcie ;D
Gieferg, przyznam się, że komiksu nie czytałam, rozumiem Ciebie, że Batmany Burtonowskie nie są wiernymi adaptacjami, że to nie sam Batman jest głównym bohaterem itd, itd. Batman Begins jest na pewno {bardziej zrozumiały} dla czytelników komiksu Boba Kane'a, ale jak widzisz, podkreśliam tylko walory, które mnie bardziej przyciągają. Oczywiście, reanimacja Batmana po Schumaherowskim praniu się udała. Warto też wspomnieć o filmach, które nie są wierne pierwowzorom, ale są wyśmienite - "Lśnienie", Forrest Gump" i oczywiście przygody Nietoperka wg Burtona. Cieszę się, że są też fani komiksu, którzy doceniają Batmany '89 i '92.
Pozdrawiam
A ja lubie oba te filmy - zarówno oryginalnego ,,Batmana"jak i ,,Batman Początek" - i zupełnie nie wiem czemu wszytcy tak mocn sięuwzieli na tą nową ekranizacje przygód nietoperza ? Czy na prawdęjest ona wedłóg Was gorsza niż filmy Schumachera ?
Nic nie mówiłam, że nie cierpię "Batmana Początek", a na pewno nic o tym, że Schumaher zrobił to lepiej.... Wręcz okrutnie go sknocił.......
Dlatego wlaśnie, że Shumaher w swoim czasie dopuścił się tych dwóch, neonowo-brokatowych pseudo adaptacji, "nowy" Batman nie moze się już zaliczać do grona "kolejnych części" poprzedniej serii.
Moim zdaniem tworzenie Batmanowych adaptacji niejako od początku, zupełnie jakby poprzednich części nigdy nie nakręcono, było w tej chwili jedyną możliwą opcją reanimacji motywu człowieka-nietoperza na ekranach kin. Dlatego właśnie w nowej serii to nie Nicholson-Joker zabija rodziców Wayne'a, a i sam Joker ( którego, jeśli sugerować się końcówką BB prawdopodobnie ponownie spotkamy w zapowiadanym sequelu) będzie miał zupełnie inną twarz i historię.
Nowy Batman nie jest kontynuacją ani świetnych częsci Burtonowskich, ani mniej świetnych- Schumaherowych. Jest czymś nowym i ciekawym. Nie tylko z perspektywy znawców i koneserów komiksów. (Ja sam Batmana "komiksowego" kojarzę dosyć mgliście z zakupywanych w młodości za kieszonkowe albumików TM-Semic'a.)
Dlatego właśnie ja osobiście efektów pracy Burtona i Nolana ze sobą bym nie porównywał. Oba te filmy, a może i wkrótce obie " dylogie" są dziełami bardzo udanymi, mają swój specyficzny klimat, są spójne i dają się porwać widzowi. Co do reszty- cóz, to już w znacznej mierze kwestia gustów, a z tym, jak wiadomo wygrać nie sposób.
Tak czy inaczej nowy "Batman" moim zdaniem jest krokiem jak najbardziej w dobrym kierunku.