Bad Boys się postarzali ale poziom dialogów jak z podstawówki szkoda bo nie przypominam sobie żeby było tak żenująco w jedynce i dwójce.Martin Lawrence tragiczny ,tak słabej roli tego gościa jeszcze nie wiedziałem co to za miny w ogóle? i po co? W jednej scenie poscigu w ciagu minuty wypowiada pięć razy słowo shit ,oczywiscie jest non stop zaskoczony i przerażony ,wygląda to tak jak by się płyta zacieła ŻENADA.Sceny akcji są absurdalne i głupie całość wygląda jak film dla nastolatków.Koncówka zwiastuje czwórkę ...boże broń!