Film prosty jak budowa cepa, i być może dlatego ocena 6/10 jest na wyrost jednak całkiem dobrze się ogląda. Trzeba jednak wytrzymać niemrawy początek...
Bo już w 27 minucie laska się rozbiera i przez następne 40 minut hasa nam w bokserkach na ekranie :)
Paluszki lizać, prawda panowie? ;-)
W 30 minucie jakiś kolo wpuszcza tygrysa do domu zabitego dechami (dosłownie) i odtąd mamy ucieczke przed zwierzaczkiem :)
Ojczym - jak to w filmach bywa, tak i tutaj nie jest porządnym człowiekiem. Tym razem mamy chciwego typa. Dobrze, że go zwierzaczek pokąsał.
Do obejrzenia na przewijaniu, bo są niepotrzebne dłużyzny.