PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=287667}

Arcyksiążę Rudolf

Kronprinz Rudolf
2006
6,7 243  oceny
6,7 10 1 243
Arcyksiążę Rudolf
powrót do forum filmu Arcyksiążę Rudolf

W każdym filmie główny bohater ma wzbudzać sympatię a tu u mnie jest odwrotnie. Miał ideały a nie robił za dużo w celu ich realizacji, zamiast próbować spłodzić syna lata za kochaniecami. Zaraził żonę, nic nie zrobił aby polepszyć kontaktu z ojcem albo za mało. Dla mnie to film o takm zakochanym idealiście, który topi smutki w objeciach kochanek. Jednak film podobałmi się .

ocenił(a) film na 9
kamillla888

Nie oceniałbym w żadnym wypadku tak jednostronnie Rudolfa - przeczytaj sobie biografię Sissi - autrorstwa Brigitte Haman - tam w jednym z rozdziałów jest pięknie opisana złożona natura arcyksięcia - weź poprawkę na to iż był to człowiek 30 letni a w żadnej ze spraw nie mógł decydować o sobie - bo takie były układy w obrębie rodziny cesarskiej. Rudolf mimo wad był jednak człowiekiem wrażliwym, mega inteligentnym, miał swoje pasję - z jego prac ornitologicznych korzysta się do dzisiaj, w życiu osobistym mu się nie szczęściło, ale Rudolf tak jak matka - wyrósł swoimi ideałami i pasjami ponad ciasną i konserwatywną epokę. We mnie wzbudził sympatię - jak najbardziej. Prawadziwie szlachetni książęta to tylko w bajkach - - Rudolf był tylko człowiekiem - z wadami i zaletami. pozdrawiam

ariel27

Że Rudolf wyrósł to się zgodzę. Ale Sissi? Jakimiż to ideałami mianowicie wyrosła ponad i tak dalej ta wiecznie zaabsorbowana sobą kobieta?

ocenił(a) film na 9
EineHexe

może i była zaabsorbowana sobą - ale swoją oceną cywilizacji i jej zdobyczy na długo wyprzedziła epokę - mówiła wprost że rozwój infrastruktury przemysłowej nie da nam szczęścia - radziła zwracać się w kierunku czegoś co określili byśmy mianem myśli ekologicznej - w jej czasach było to podejście - zwłaszcza jak na głowę państwa coś niespotykanego, poza tym wiele razy broniła praw mniejszości i narodów - może i miała w tym interes i własne pasje ale i tak całą swoją postawa i życiem walczyła z zaściankowym modelem monarchii swoich czasów, doceniała człowieka na przykład Heinego - za to kim był - pisarzem i genialnym poetą a nie Żydem - weszła prawie na ścieżkę konfliktu gdy poszło o jego pomnik, nie wierzyła w przyszłość takich molochów jak carska Rosja czy cesarstwo - lokowała kapitał pieniężny za granicą bo podejrzewała kruchość fundamentalizmu państwowego w jakim tkwiła, jej rola jako ikony samostanowienia i wolności jest nieoceniona!!!!!!!!! pierwsza kobieta która ka - nosiła coś w rodzaju - męskich strojów konnych - może to tylko wygoda, ale przełamywała tabu na każdym kroku, wizjonera i ezoteryczka - trafnie przewidziała tez koniec królewskiej linii Wittelsbachów, mogę tak wymieniać długo ... bo była to potężna nietuzinkowa osobowość która myślenie miała 200 lat do przodu, nawet jeśli była tylko znudzona i pełna pretensji, nostalgii jej wkład w historię dziejów jest nieoceniony - przede wszystkim jako ikony wolności, tolerancji, piękna, i przełamywania utartych schematów

ariel27

Nie nosiła męskich strojów, jej amazonki były typowe dla epoki, tyle że bardzo dopasowane. Ale żadna rewolucja w modzie to nie była. Ponadto przykłady, przykłady proszę, za jakimi to mniejszościami się ujmowała? Węgrzy to nie była mniejszość, jakby kto pytał. Jak walczyła z zaściankowym modelem monarchii swoich czasów? Przy okazji, akurat monarchia austrowęgierska wcale taka zaściankowa nie była, poszczególne prowincje dysponowały, dzięki Franciszkowi Józefowi zresztą, sporą dozą autonomii (przypominam, że zabór austriacki był najbardziej "lajtowym" z zaborów, z polską prasą, literaturą i edukacją w języku ojczystym). To Franz zresztą zreformował i unowocześnił monarchię, politycznie, administracyjnie i ekonomicznie, wyprowadzając ją z zaścianka. Co zrobiła Sissi? Słucham?

Przemysł zaś to nie jest kwestia szczęścia, tylko, zwyczajnie, ekonomii i ekologii. Nie znam jednak poglądów Sisi na ten temat, więc się nie wypowiem. Co do Heinego jedyny jego pomnik jaki znam, a jaki związany jest z Sisi, znajdował się w Achilleionie na Korfu, gdzie cesarzowa mogła sobie stawiać co jej się żywnie podobało. Natomiast królewska linia rodu Wittelsbachów żyje i miewa się dobrze, w postaci potomków księcia Adalberta, stryja Ludwika II, z któych jeden nawet został odnoszącym sukcesy kierowcą wyścigowym. Za egzystencję potomków Luitpolda, brata Adalberta, głowy nie dam, zresztą to i tak z nieprawego łoża, więc nie wiem czy się liczą. W każdym razie jego wnuk zginął w czasie II wojny światowej, grubo po śmierci Sisi (pozostawiając po sobie jednego nieślubnego syna). W każdym razie wizje Sisi w tej kwestii są o kant potłuc.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Absolutnie zgadzam się z uzytkownikiem Ariel27(pozdrawiam).

Były przypadki kiedy Sisi zakładała męski strój do jażdy konnej a ponadto jeździła często okrakiem na koniu a nie w siodle "damskim" Sama hrabina Larish wspomina jaka to była dla niej wstydliwa rzecz jeździc w męskich strojach.

Sisi od zawsze ujmowała się za wszelkimi miejszościami. Prosiła Franciszka aby wprowadzał reformy, amnestie, mniejsze podatki. Tylko że od zawsze nie rozmawiano z nia o polityce. Dopiero Węgry są jej udokumentowanym zwycięstwem politycznym. Na pewno miała również mniejsze dokonania w tej dziedzinie.

Walczyła z zaściankowym modelem monarchii- tym, że władca pochodzi od Boga, jest nieomylny oraz że tradycje są święte a zwłaszcza protokoły oraz że dynastia się nie kończy panowania, panuje wiecznie.


Sisi może i była zaabsorbowana sobą-doszłą do wniosku że jej uroda to potęga i władza, której nie daje jej korona cesarska. Dzięki urodzie miałą niesamowity wpływ na ludzi.

Oczywiście, że to nietuzinkowa postać wyprzedzająca epokę-jako pierwsza stosująca diety, uprawiająca sport, powszechnie wciąz ucząca się cesarzowa, nosząca męski strój-ona nawet wyprzedziła feministki!


Przewidziała bardziej koniec cesarstwa oraz klątwę wiszącą nad jej rodziną.

A teraz Rudolf.

Rudolf odziedziczył po matce nieskrępowanie Wittelsbachow, poczucie wolności i inteligencję. Nigdy nikt się nim nie zajmował-został odebrany matce, a więź łacząca matkę z dzieckiem już nie powstała, ojciec nigdy go nie słuchał tylko swojejgo "Taffego" , nawet nauczyciel swoimi metodami o mało go nie zabił. Dopiero po interwencji własnie Sisi Rudolf dostał liberalnego, postępowego nauczyciela, w którym odnalazł ojcowskie uczucie jakiego od Franciszka nie doznał.
Od eszystkiego go odsuwano-tak jak w przeszłości jego matkę. Swoimi wyskokami próbował zwrócić na siebie uwagę oraz uciec od problemu.

Rudolf robił wszystko by zbliżyć się do ojca-to ojciec miał go "gdzies"



Nigdy nie oceniaj tak jednostronnie człowieka. Najpierw zrozum potem oceń.

i do autorki tematu "lubiecie"? LUBICIE chyba/





Sisi_188

"Były przypadki kiedy Sisi zakładała męski strój do jażdy konnej a ponadto jeździła często okrakiem na koniu a nie w siodle "damskim" Sama hrabina Larish wspomina jaka to była dla niej wstydliwa rzecz jeździc w męskich strojach."

Larisch, jeśli już. Czytałam jej pamiętniki, o męskich strojach słowa nie było, za to owszem, było o tym, że wstydziła się nieco, gdy cesarzowa na pierwszą konną przejażdżkę kazała ją uczesać tak, że włosy spływały jej na plecy. I to zdaje się właśnie Larisch pisała, że Sisi słynęła z tego, że zawsze jeździła po damsku, nawet w najtrudniejszym terenie i zawsze wkładała mocno dopasowane amazonki, które zszywano na jej ciele. W każdym razie na wszystkich fotografiach, przedstawiających cesarzową wierzchem, jest ona odziana w suknię i siedzi po damsku.

"Sisi od zawsze ujmowała się za wszelkimi miejszościami. Prosiła Franciszka aby wprowadzał reformy, amnestie, mniejsze podatki. Tylko że od zawsze nie rozmawiano z nia o polityce. Dopiero Węgry są jej udokumentowanym zwycięstwem politycznym. Na pewno miała również mniejsze dokonania w tej dziedzinie."

Bo tak mówisz? No przykro mi, jedynym udokumentowanym wejściem Sisi w politykę są Węgry, a i to nie z nadmiaru dobrego serduszka, a raczej z fascynacji Gyulą Andrassym. Innych brak. Oczywiście można wierzyć, że świątobliwa Sisi spędzała czas na wstawianiu się za mniejszościami, ale nie ma na to żadnych dowodów.

"Walczyła z zaściankowym modelem monarchii- tym, że władca pochodzi od Boga, jest nieomylny oraz że tradycje są święte a zwłaszcza protokoły oraz że dynastia się nie kończy panowania, panuje wiecznie."

Walczyła mianowicie jak? Przykłady proszę, bo ja żadnych nie znam.

"Oczywiście, że to nietuzinkowa postać wyprzedzająca epokę-jako pierwsza stosująca diety, uprawiająca sport, powszechnie wciąz ucząca się cesarzowa, nosząca męski strój-ona nawet wyprzedziła feministki!"

Diety stosowano od dawien dawna, Sisi dalece nie była pierwszą w tej dziedzinie. W jej czasach istniał już dobrze rozwinięty przemysł dietetyczny nawet, więc przykro mi, nowatorstwo Elżbiety jest tu zerowe. Co do męskich strojów, naszała je choćby caryca Katarzyna II, co w przeciwieństwie do Sisi, jest dobrze udokumentowane. Ba, już królowa Hatszepsut w starożytnym Egipcie chodziła w męskim stroju i z rytualną, sztuczną brodą faraonów. Uczyła się, owszem, ale czy zrobiłą coś żeby inne kobiety mogły się uczyć? Nie. To co to za zasługa, że skorzystała z posiadanych możliwości, dla własnej korzyści?

"Rudolf odziedziczył po matce nieskrępowanie Wittelsbachow, poczucie wolności i inteligencję. Nigdy nikt się nim nie zajmował-został odebrany matce, a więź łacząca matkę z dzieckiem już nie powstała, ojciec nigdy go nie słuchał tylko swojejgo "Taffego" , nawet nauczyciel swoimi metodami o mało go nie zabił. Dopiero po interwencji własnie Sisi Rudolf dostał liberalnego, postępowego nauczyciela, w którym odnalazł ojcowskie uczucie jakiego od Franciszka nie doznał."

Co jest bujdą na resorach, "Buntownika z Mayerlingu" Salvendy'ego poczytać polecam. Franciszek Józef, chociaż poglądy na temat wychowania chłopców miewał błędne, co Rudolf przypłącił paroma traumami, interesował się swoim synem bardzo, chwalił jego postępy i darzył niewątpliwym uczuciem. Prawdę mówiąc poświęcał Rudolfowi znacznie więcej czasu niż jego matka, która nie próbowała się zbliżyć do małego jeszcze synka nawet wtedy, gdy przejęła zupełną kontrolę nad jego wychowaniem. Zamiast tego wolała podróżować i wysyłać Rudolfowi listy, oczywiście wyłącznie o sobie. Tak, cytaty z tych epistoł też są u Salvendy'ego.

Graf Taaffe (nie Taffe) jakkolwiek pełnił istotną rolę w kolejnych rządach Austrii za czasów Franciszka Józefa, to jednak z całą pewnością cesarza nie kontrolował i miał zerowy wpływ na wychowanie Rudolfa. Tutaj skargi i wnioski należy kierować raczej do arcyksiężnej Zofii, która zawsze miała spory wpływ na syna i bardzo konserwatywne poglądy na temat wychowania dzieci (chociaż co najmniej dwóch synów udało jej się wychować na świetnych ludzi). Tak przy okazji, to właśnie temu straszliwemu tyranowi Taaffemu Galicja w dużej mierze zawdzięczała posiadanie sporej autonomii i własnego ministra w rządzie. Oraz owszem, to Taaffe wprowadził Polaków na najwyższe szczeble austrowęgierskiej administracji rządowej. Notabene pierwsze istotne stanowisko w rządzie uzyskał Taaffe w roku 1867, czyli jakieś trzy lata po tym, jak Sisi uzyskała kontrolę nad wychowaniem swych dzieci.

Rudolf miał wtedy sześć lat, więc gdyby Sisi chciała, mogłaby odbudować z nim więź, szczególnie, że traktował ją wtedy jak swoją wybawczynię. Ona jednak, jak wspomniałam wolała podróżować, Rudolfa mając gdzieś. Tyle w kwestii biednej Sisi, której odebrano dziateczki.

"Rudolf robił wszystko by zbliżyć się do ojca-to ojciec miał go "gdzies""

Ten ojciec przynajmniej interesował się tym, co robi jego syn, w przeciwieństwie do matki, zajętej głównie sobą.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Muszę pochwalić ogrom wiedzy i ładną formę odpowedzi. W wielu z tych kwestii również masz rację.

Były przypadki kiedy Sisi zakładała męski strój do jażdy konnej a ponadto jeździła często okrakiem na koniu a nie w siodle "damskim" Sama hrabina Larisch wspomina jaka to była dla niej wstydliwa rzecz jeździc w męskich strojach."- wyczytałąm to na jednej z angielskich stron opisujących Sisi.

Ta sama Larisch po Mayerlingu napisałą ksiązki w których niezbyt pochlebnie opisywała cesarzową....


"Buntownika z Mayerlingu" Salvendy'ego- a jak oceniasz tę książkę? Są tam również opisane stosunki ojca z synem? Ich wzajemne nastawienie względem siebie?


"Rudolf miał wtedy sześć lat, więc gdyby Sisi chciała, mogłaby odbudować z nim więź, szczególnie, że traktował ją wtedy jak swoją wybawczynię. Ona jednak, jak wspomniałam wolała podróżować, Rudolfa mając gdzieś. Tyle w kwestii biednej Sisi, której odebrano dziateczki."


Niestety , gdy Sisi "odkryła" swoje piekno bardziej koncentrowała się na sobie a dynstans jaki powstał po rozdzieleniu matki z synem nie pozwolił na odbudowę więzi. Ale przyznaję Tobie rację,że gdyby Sisi chciała to udało by się to odbudować.

Taaffe znam tylko z tego serialu. Szczerze mówiąc przedtem o nim nie słyszałam.... Al tym bardziej dziękuję za wyjaśnienie jego osoby:)

Pozdrawiam :)

Sisi_188


"Były przypadki kiedy Sisi zakładała męski strój do jażdy konnej a ponadto jeździła często okrakiem na koniu a nie w siodle "damskim" Sama hrabina Larisch wspomina jaka to była dla niej wstydliwa rzecz jeździc w męskich strojach."- wyczytałąm to na jednej z angielskich stron opisujących Sisi.

Ta sama Larisch po Mayerlingu napisałą ksiązki w których niezbyt pochlebnie opisywała cesarzową...."

Książkę, sztuk jeden, zatytułowaną "Moja przeszłość". Opublikowała ją w 1913, a więc ćwierć wieku po wydarzeniach w Mayerling. Jak wspominałam czytałam tę książkę, która w wersji anglojęzycznej jest dostępna w internecie i muszę stwierdzić, że przebija z niej głębokie uwielbienie dla Sisi, zmieszane z równie głęboką goryczą. Oraz, przyznajmy to, mocno doprawione chęcią wybielenia się Marii jeśli chodzi o jej udział w romansie Rudolfa z Mary Vetsera.

""Buntownika z Mayerlingu" Salvendy'ego- a jak oceniasz tę książkę? Są tam również opisane stosunki ojca z synem? Ich wzajemne nastawienie względem siebie?"

Oczywiście, że są. Nie można napisać biografii Rudolfa z pominięciem roli jego ojca -cesarza w jego życiu :) Nie da się ukryć, że praktyczny, pedantyczny i drobiazgowy Franz nie rozumiał zbytnio swojego syna, który wizje miał szerokie. Cesarz nie potrafił zrozumieć, że odsuwając syna od poważniejszych zadań, zgodnie z ówczesnym obyczajem (na przykład dobry przyjaciel Rudolfa, Albert, książę Walii, późniejszy Edward VII, również aż do śmierci swej matki pełnił niemal wyłącznie funkcje reprezentacyjne, odsunięty od jakiejkolwiek realnej władzy. To samo z arcyksięciem Fryderykiem, synem cesarza Niemiec, Wilhelma I. Tyle że kochany Bertie (Albert) akurat nie miał większych problemów z akceptacją takiego stylu życia, a Fryderyk był człowiekiem potulnym i uległym. Rudi natomiast tego przełknąć nie mógł i nie chciał.) wpędza go tylko w coraz większą frustrację i depresję. Rudolf i Franciszek Józef bardzo się wzajemnie kochali i szanowali, ale zrozumieć się nie potrafili za grosz.

"Taaffe znam tylko z tego serialu. Szczerze mówiąc przedtem o nim nie słyszałam.... Al tym bardziej dziękuję za wyjaśnienie jego osoby:)"

Akurat w tym serialu Taaffe został przedstawiony bardzo niesprawiedliwie i niezupełnie zgodnie z rzeczywistością, jako zatwardziały konserwatysta z zapędami do dyktatury wręcz. A on nawet konserwatystą nie był, choć z ugrupowaniami konserwatywnymi współpracował, bo nie miał zbyt wielkiego wyboru, jeśli chciał stworzyć stabilny rząd. Do tego zaś był zwolennikiem Austro-Węgier jako federacji narodów, połączonej osobą wspólnego cesarza, z równouprawnieniem wszystkich nacji. Daleko mu było do dyktatury. No i nie da się ukryć, że Taaffe i Franz wcale nie cofali Austro-Węgier do Średniowiecza, a wręcz przeciwnie, zrobili bardzo dużo, by je z tego Średniowiecza wydłubać, często zupełnie wbrew gustom konserwatystów.

EineHexe

a co jest zlego w konserwatyzmie czy sredniowieczu?