Czy jako jedyna czytając książkę nie doszłam do tego, że morderstwa były wymysłem głównego bohatera? W filmie jest to ukazane całkiem inaczej, w bardziej oczywisty sposób. Czytając powieść Ellisa do samego końca byłam przekonana, że Patrick rzeczywiście był seryjnym mordercą, a to, że mu się upiekło, zawdzięczał zakłamaniu i obojętności swojego środowiska. Pod koniec filmu byłam skołowana, bo reżyser wyraźnie sugerował, że to wszystko było urojeniem, a ja przecież wiedziałam swoje. ;) Mam zamiar przeczytać książkę jeszcze raz, bo wychodzi na to, że kompletnie jej nie zrozumiałam.
Mam dokładnie takie same odczucia jak Ty. Też byłem zdziwiony po obejrzeniu filmu. Sporo rzeczy jest pokazane w zupełnie innym świetle niż w książce.
Moim zdaniem twórcy filmu wykazali się samowolą co do zakończenia, używając dowolnej interpretacji jednoznacznej treści książki.