Bardzo interesuję się Mozartem i jego muzyką, skończyłam szkołę muzyczną ;) Myślę że film jest doskonale zrealizowany, całości dopełnia świetna gra aktorska i cudowna muzyka :)
Osobiście najwięcej emocje wzbudzają we mnie sceny którym towarzyszy melodia ostatniego Requiem ;(
A mi się podoba muzyka na samym początku, kiedy niosą Salieriego do szpitala psychiatrycznego :)
A ja odbieram ten film raczej jako studium przeciętności, której dane jest doświadczać geniuszu, na nieszczęście-cudzego.
Gdyby zrobili film o Mozarcie i spartolili ścieżkę dźwiękową, zasłużyliby na poszatkowanie.;)
K, ja też skończyłam szkołę muzyczną, ale nigdy szkoła nie umiała zaszczepić we mnie miłości do Mozarta. Wydawał mi się zawsze niesamowicie nudną, sztampową postacią, ponieważ nauczyciele robili z niego taką właśnie osobę - że jak klasyk, to musi być nudny i poukładany niczym książki w bibliotece osiedlowej. Dopiero film 'Amadeusz' sprawił ,że zaczęłam interesować się biografią Mozarta. Mozart może i tworzył muzykę w duchu klasycznym, ale naturę miał wybitnie romantyczną. Zdaję sobie oczywiście sprawe, że film jest wariacją na temat a nie biografią, lecz to nie zmienia faktu - zachęca każdego do wsłuchania się w jego muzykę i zapoznania z życiorysem.
Fantastycznie zagrał tu Tom Hulce. Nie rozumiem, czemu nagle "zniknął". Taka rola i nagle - puf! Nie ma aktora. Szkoda.
Ps. Ci, którzy widzieli 'Bohatera Ostatniej Akcji' zapewne już wiedzą, czemu teraz się uśmiechnę? ;)