"Aftersun" chociaż zachęca do obejrzenia swoim banerem kinowym, tematyką, która mnie, młodego człowieka, zaintrygowała, okazuje się nie tyle stratą czasu (chociaż może i nawet to), co projektem ładnych zdjęć wymieszanych z głębią muzyki i depresji prezentowanej w postaci relacji ojca z córką. Seans pociąga niedoświadczonych, lecz ciekawych widzów, bo buduje atmosferę nie nudząc a eskalując do punktu kulminacji - który i tak niekoniecznie jest widoczny dla mało wciągniętego obserwatora. Relacja tej pary zacieśnia się i dostajemy traktat typowo rodzicielski, w którym tata mówi córce, że chętnie wysłucha jej w każdej chwili, niezależnie od tematyki. Ona zaś stara się pomóc mu w wyjściu z nerwowego mętlika, w jakim ten ugrzązł. W końcu żegnają się zbliżeni jak nigdy dotąd. Ambitne, prawda? Jednak z takiej produkcji nie wyjąłem nic. Zero pomysłu, inicjatywy, chęci. Anonimowy człowiek opowiedział mi swoją przygodę i to...tyle.
Nie mogę tworzyć nowych tematów na fw tylko odpisywać na już istniejące. Wiesz może dlaczego tak się dzieje????
skoro depresja jest dla ciebie nerwowym mętlikiem, to serio, nie ośmieszaj się i nie wypowiadaj na tematy o których ewidentnie nie masz pojęcia. tak, na tym polegają ambitne filmy, na opowiadaniu historii: smutnych, zabawnych, inspirujących, melancholijnych. ogarnąłeś w ogóle że on później popełnij samobójstwo? i że córka ogląda ostatnie obrazy ojca i zastanawia się co mogło go do tego kroku pchnąć, ma do niego żal wyrażony w scenie na imprezie. po tym idiotycznym komentarzu wnioskuję, że dedukcja cię przerosła. samobójstwo ojca to dla ciebie "przygoda"? no comment, po prostu pozostań przy Top gun, to twój "poziom".
Hah ;) uspokój się. Drużyna A, Godzilla, produkcje z dzieciństwa, które obecnie są odgrzewanymi kotletami i ma się do nich najzwyklejszy sentyment. A,Nicolasa Cage`a bardzo lubię, The Room mam w ulubionych filmach ;) to też świadczy o moim dennym guście? Ojej, co ja teraz zrobię ze swoim życiem bo nieznajoma mi osoba uważa, że mam denny gust. Chyba po poradę psychologiczną zadzwonię bo skończę niczym ojciec w Aftersun. Jakoś nie poczułem się dotknięty Twoim komentarzem ;) denny masz sposób wypowiedzi, a dodatkowo jak widać nie potrafisz spokojnie dyskutować ;) spuść trochę powietrza z siebie, potem się wypowiadaj. Bo będziesz wypisywać głupoty takie jak te powyżej. To nie ulica Wiejska w Warszawie;) co do Twojego gustu, nie interesuje mnie on ani trochę, a Aftersun nie jest żadnym wyjątkowym filmem i tyle;) wsjo w temacie. Idź głosić swe prawdy objawione komuś kogo to interesuje :) udanego dnia Pańskiego ! ;)
odpowiedź nie byłą do ciebie, więc po co się wtrącasz? dorośnij i zacznij oglądać wartościowe filmy. nie rozumiesz ambitnego, psychologicznego kina to siedź cicho. tak, jest wyjątkowy, ale trzeba mieć wrażliwość i empatię żeby to zauważyć. ty jej nie masz.