Choć film oglądałam już dawno, cały czas mam bardzo miłe wspomnienia z nim związane. Po całej serii "Bondów" ze słodkimi blondykami, Pierce Brosnan wreszcie znalazł równą sobie partnerkę. Rene Russo była znakomita- jej rola kobiety dojrzałej, fascynującej, inteligentnej a zarazem romantycznej wypadła bardzo przekonująco. Film miał klimat do którego lubię wracać. Było tam cos ekskluzywnie namiętnego...