Gdyby nie Imogen Poots, to pewnie nigdy bym nie dowiedział się, że taki film w ogóle istnieje - takich kameralnych, skromnych produkcji w naszym kraju niestety próżno szukać...
I tak, obejrzałem go tylko ze względu na Imogen, ale nawet i bez niej film jak najbardziej jest wart obejrzenia! Ciekawa historia (moim zdaniem pozbawiona "banałów", jakie zwykle spotyka się w tego typu filmach), świetne i autentyczne aktorstwo, ładne zdjęcia, piękna muzyka i najpiękniejsza aktorka - czego więcej oczekiwać od filmu? ;)
Co tu dużo pisać, po prostu polecam!!!
Widzę spotkałem fana mojej drogiej Imogen :) Właśnie przymierzam się do seansu. Na pewno dam znać jak u mnie z wrażeniami
Minęło trochę lat, ale jeśli dalej Pan tu jest, to czy zna miejsce,
w którym mógłbym obejrzeć ten film?
Niestety... To były czasy, gdy niezbyt przejmowałem się legalnym dojściem do nowych filmów. Tak więc, jeśli ci to nie przeszkadza, to na torrentach powinien się on znaleźć - jeśli oczywiście ktoś wciąż go do tej pory udostępnia (bo przecież to dosyć niszowa i nieznana produkcja).
Dziękuję bardzo za odpowiedź. 5 lat zleciało, ale sytuacja z dostępnością kameralnych filmów się nie poprawiła, więc torrenty nie godzą w moją moralność. Szkoda tylko, że potrzeba na to tyle zachodu, a twórcy nie dostają wynagrodzenia, za swoją ewidentnie ambitniejszą pracę od producentów głównego nurtu.
No to jakbyś po ew. obejrzeniu filmu chciał chociaż w minimalnym stopniu wesprzeć twórców, to na iTunes Store jest dostępny motyw przewodni tego filmu - ten sam tytuł autorstwa Ryana Binghama (poza tą piosenką, to też gra w tym filmie).
Piosenka jest stylowa, klimatyczna (namiastkę masz chociażby w zwiastunie) i co najważniejsze przywołuje dobre wspomnienie po tym filmie... no i do tej pory używam tego motywu jako dzwonka w telefonie ;)