Jezu skąd tyle narzekania w tych komentarzach, wszyscy nagle eksperci od filmów !! Przez te komentarze prawie nie poszłam na ten film bo się naczytałam ze lipa, słaby, gniot, gwałty itp.
Tymczasem jednak się wybrałam i okazało się że film był mega ZA.EBISTY !! Super się go oglądało, naprawdę mega produkcja, lekki film czas aż za szybko zleciał, powiem szczerze ze nawet było mi przykro ze tak szybko się skończył. Nie przepadam za Blanka ale ten film naprawdę był fajny !! A i jeszcze trzeba dodać ze babka która grała role Laury tez naprawdę fajnie zagrała, mega miło się oglądało tych aktorów razem !! Oby więcej takich produkcji i nie spodziewałam się ze to powiem ale mam nadzieje ze szybko wyjdzie kontynuacja .
Z ciekawosci zapytam. Wasze zycie seksualne sie zmienilo? Wskoczyliscie dzieki temu filmowi na wyzszy poziom? Czy Tobie brakowalo emocji w alkowie i dlatego poszlas na taki film? Moze maz/chlopak sie nie sprawdza, i ty oraz inne kobiety szukaja bodzcow wizualnych/dzwiekowych w kinie? Jako taki tani substytut pozycia partnerskiego? Filmu nie hejtuje, ale nie pojde. Nie widze potrzeby ani sensu.
no dokładnie tak. to nie jest tak, że po obejrzeniu filmu życie erotyczne par, czy samych kobiet się zmienia od tak ! Bo to tylko film ! I przyznam, że 7/10 to ocena wg mnie w sam raz. Niestety, poraz kolejny "eksperci" i hejterzy prawie mnie zniechęcili do tego filmu. Fakt, że 80% wypowiedzi to ludzie którzy go nawet nie obejrzeli, bo dłuuugo przed premierą już był hejty i narzekania, a nawet nie ogłoszono pierwszego seansu w kinie. Czytałem książkę i jako facet podkreślę że jest to NORMALNY film ! Sceny łóżkowe takie jak w każdym innym filmie z Bondem, czy sensacyjnym. Żadnych perwersji nic. Fakt, że główna rola żeńska tak i w książce jak i w filmie jest baaardzo płytka. Niby wykształcona, mądra a płytka jak nie wiem. Co nie zmienia faktu, że całokształt pozytywnie, polscy aktorzy dobrze mówią po włosku i angielsku, zdjęcia bardzo dobre, sceny też doskonale zmontowane. Nie wiem o co tyle awantury. Szkoda, że Anna miała tylko jedną scenę. Ale film mnie wciągnął, bo został dobrze nakręcony, a nie dlatego że są cycki.
no jaka tam była perwersja ? może to że na jachcie wyglądało to jak w grze platformowej. zaliczamy każde pomieszczenie a na końcu boss xDDD film jak film. gdzie tam perwersja ?
Kobieta jest ukazana jako przedmiot. Facet nad nia totalnie dominuje. Dla mnie to co jest pokazane w tej fikcji to nie jest zdrowa relacja oparta na szacunku.
bo to nie miała być zdrowa sytuacja. ukazane jest uprzedmiotowienie kobiety. nic innego
no to czemu to sie kwalifikuje jako romans ? to jest powiesc erotyczna, wg pisarki "najseksowniejsza tego roku", przypomina troche 50 twarzy Greya wersja hardcore, ludzie (pewnie mnostwo bab) ida na to do kina pewnie przypuszczajac, ze bedzie to romans. Zreszta zdaje sie, ze ta ksiazka jest trylogia i niektorzy porowuja ja do harlequinow. No, te wszystkie elementy wskazuja na to, ze ambicja autorki bylo stworzenie (a nadzieja fanek dostanie) romansu. Gdyby zamierzeniem bylo stworzenie filmu sensacyjnego, ktory raczej potepialby to, co sie dzieje miedzy tymi dwoma to ok, ale zdaje mi sie, ze bylo odwrotnie, a w dodatku z tego, co mi sie tu obilo o uszy, autorki sa feministkami. Dlatego wlasnie mam duzy problem z tym dzielem.
rozumiem Cię, wiele razy poruszano tutaj ten wątek jak to odbierać i jak to miało być w zamyśle odebrane. dla mnie to po prostu film taki sensacyjny, wciągnął mnie, nie powiem, może dlatego że czytałem I część, ale bez tego i tak pewnie by mnie wciągnął. Ale sprawa jest jasna - Laura udawała taką Panią bizneswoman, którą trzeba zdobyć itp, a tak naprawdę leciała na pieniądze. Prosta sprawa, kasa zawróciła jej w głowie, widać to dokładnie w momencie jak byli na zakupach w centrum. W filmie nigdy nie była tak zadowolona jak właśnie w tej scenie.
Nie. Perwersyjne jest robienie romansu z sytuacji, w ktorym facet porywa kobiete i zmusza do sexu. To jest syndrom sztokcholmski.